Najczęściej szybkośc przemijania czasu widzi się podczas świąt. Jeszcze nie tak dawno obchodziło się sylwka a tu już grudzień

Rewolucja przemysłowa? a kto o niej mówi? chodziło mi o czas nie tak odległy i może on sie nie różnił aż tak bardzo od tego co mamy teraz ale za czasu prl ludzie mieli pieniądze ale nie mogli nic za nie kupić a teraz jest na odwrót. Lepsza jednak jest świadomość że masz pieniądze i możesz sobie kupić

Brak możliwości realizacji siebie, możliwość wyjazdu tylko do Bułgarii tak było w PRL i ja wole żyć w obecnych czasach

Smutno że czas tak szybko upływa ale fajnie jest wspominać stare dobre i młode czasy:) I cieszmy się z tego co mamy w teraźniejszości;)

warszawianka napisał:
Brak możliwości realizacji siebie, możliwość wyjazdu tylko do Bułgarii tak było w PRL i ja wole żyć w obecnych czasach

Gdyby ludzie mieli prace to dalej mogliby mieć wybór wyjazdu tylko do Bułgarii a swoją drogą to fajnie tam można spędzić wakacje

emigrantka napisał:

Gdyby ludzie mieli prace to dalej mogliby mieć wybór wyjazdu tylko do Bułgarii a swoją drogą to fajnie tam można spędzić wakacje

Ja tam nigdy nie miałem możliwości wyjazdu do Bługarii - zdobycie wczasów wcale łatwe nie było. Chyba, że mogło się coś komuś "załatwić", wtedy w drodze wymiany uprzejmości ... Tyle, że u mnie w domu uważało się to za nieuczciwe i nikt nie praktykował takiej metody nabywania dóbr.
I naprawdę nie wiem jaka to satysfakcja mieć w kieszeni pieniądze, jeśli jedyne na co się je dawało zamienić, to ileś tam butelek octu.
Pomijam setki innych niedogodności owych czasów, o których się albo nie pamięta, albo się nie do końca wiedziało, bo propaganda blokowała przepływ informacji ( np. bardzo wysoka przestępczość, która był ukrywana w oficjalnych raportach milicji - pomijając nawet tą przestępczość, którą sama milicja się zajmowała ).

Świadomośc ludzi jest skoplikowana i może to dziwnie zabrzmi ludzie czuli się bezpieczniej bo to czy kupią coś dobrego do zjedzenia to było kwestią wystania się w kolejce ale pieniądze mieli. Teraz jak ktoś ma małą emeryturę a sklepy prześcigają się w reklamach to jest trudniejsze

emigrantka napisał:
Świadomośc ludzi jest skoplikowana i może to dziwnie zabrzmi ludzie czuli się bezpieczniej bo to czy kupią coś dobrego do zjedzenia to było kwestią wystania się w kolejce ale pieniądze mieli. Teraz jak ktoś ma małą emeryturę a sklepy prześcigają się w reklamach to jest trudniejsze

Moje doświadczenia z tych lat nie są takie śliczne. Nawet hasło "ludzie pieniądze mieli" brzmi dla mnie fałszywie. Ludzie mieli pieniądze, bo nie mieli ich na co wydać. Wcale nie było pewne, że coś kupisz w sklepie, jak "swoje wystoisz" - zwykle też się trafiało tylko na ocet. Poza tym, czy ty tak widzisz swoją emeryturę ? Stanie w kolejkach po kilka-kilkanaście godzin dziennie ? ( 7 po chleb na weekend - sam stałem - w "szczęśliwych" latach 70-tych ). Skuteczne zakupy zresztą można było zrobić tylko u prywaciarza. W Społem zawsze można było po kilku godzinach usłyszeć "koniec towaru". I wtedy człowiek zawiedziony wracał do domu, z pieniędzmi w kieszeni, żeby zajadać się chlebem, w którym można było znaleźć najprzeróżniejsze ciekawe "nieprzewidziane standardem" dodatki, a za którym stało się wcześniej przez godzine, z mortadelą, wyprodukowaną w niemniej szokujących warunkach. Ale bezpiecznie, bo z pieniędzmi w kieszeni.

Dzisiaj też się tak da - co prawda nawet ta zanieczyszczona sól nie równa się do socjalistycznych standardów, ale daje pewien przedsmak. Ale przecież wystarczy kupić pół suchego chleba i najtańszą "biegająca" wędlinke - i wraczasz do domu z pieniędzmi w kieszeni.... tylko, że wiesz, że łątwiej jest zostawić te wszystkie pieniądze w sklepie. A potem płakać, że jest źle...

Z perspektywy czasu przeszłość zawsze jest oceniana lepiej niż było to za tamtych czasów. Podobnie jest z PRL ale jeżeli ludzie byli tacy szczęśliwi to skąd się wzieła solidarność?

Skoro socjalizm był taki zły to czemu nie było bezdomnych i umierających z głodu?