Pytanie nasuwa się pierwsze czy Twoją Walentynką jest stała partnerka czy nowy, jeszcze mało znany kwiat?
Przy nowych znajomościach to moim zdaniem lepiej nie wymyślać szaleństw acz pozostać sobą. Mogą to być "oklepane" metody typu kino, zoo, ogród botaniczny, opera czy koncert. Może być restauracja lub lodziarnia.
Ja na początku mojej znajomości z moją lubą kupiłem różę - taką zwyczajną. Ale okazało się że ona nie toleruje ciecia kwiatów
Teraz to wiem i zamiast tego kupuje lody Magnum. Wtedy ma szczęście wyczytała moje zamiary i różę przyjęła bez mrugnięcia okiem - hmm tam było mrugniecie ale zgoła inne (* administrator usunął treść).
Przy stałym związku może być wszystko wymienione powyżej plus jakiś Wasz rytuał. A może spacer, może wspólny prysznic (sic!!
) albo wycieczka. Ja wycieczkę planuję, na rocznicę akurat. Tyle, że taką jak kiedyś sobie zrobiliśmy - na stopa przez Europę
Moim zdaniem w Walentynki, rocznicę ect najważniejszy jest gest i chęci. Jeśli druga strona kocha, to gdyby to nawet miała być dziecinna laurka również doceni.
Z konkretów; jeśli lubi np. Japonie - restauracja japońska, lub butelka sake. Może występ grupy z bębnami lub pokazy Martial Arts.
Albo coś szalonego; wyjście na dicho np...w naszym wypadku byłoby to ciekawe bo do knajp nawet nie chodzimy, muza nas w nich męczy a tłumu nie lubimy przekrzykiwać...ale po pląsać się czasem jak najbardziej
Zatem, może byłem mało konkretny, ale z drugiej strony jaki romantyk jest konkretny?
Zrób coś od serca, tak najlepiej.
Powodzenia,