Mam znajomego który urodził się 13 w piątek ale sam przyznaje że pech sie go nie trzyma ;]

Ja 13tego w piątek o godzinie 13tej pierwszy raz zjechałem z Kasprowego Wierchu. Miałem wtedy 10 lat, jednak wciąż pamiętam jak to wyglądało.

Wąski przesmyk pośród mlecznej mgły. Zaraz obok Dolina Cicha. Tyle z grozy (dnia?). Poza tym wspaniałe wspomnienia. Dla mnie więc ta szczególna data nie kojarzy się z pechem

Pozdr,

Głupie przesądy, ja bym powiedział że wręcz mam szczęście a nie pecha.

Zastanawialiście się skąd się to wzięło, dlaczego akurat 13 ma byc ten pechowy?

karolcia napisał:
Zastanawialiście się skąd się to wzięło, dlaczego akurat 13 ma byc ten pechowy?

Zlepek wielu różnych spraw. 13 było pechowe już w Babilonie(coś z wyborem 13 reprezentantów ich bogów i 13-sty z nich zawsze ... miał pecha, bo składano z niego ofiare), a piątek stał się pechowy już we wczesnym Chrześcijaństwie. Połączenie dwóch złych rzeczy ...wcale nie żeby dwa minusy dawały plus ..
Oprócz tego 13go w piątek król Francji Filip któryśtam Piękny zlikwidował zakon Templariuszy ... dla nich to był straszny pech ... z drugiej strony król przejął ich znaczny majątek więc dla niego to raczej był bardzo szcęśliwy piątego 13go ..

Coś musi w tym być skoro nawet w samolotach nie ma rzędów oznaczonych numerem 13 - chyba szkot na to zwrócił kiedys uwagę