Hej! Opiszę krótko swoją sytuację. Studiuję na jednej z lepszej uczelni technicznej w Polsce, na ciężkim kierunku powiązanym z elektroniką. W te wakacje udało mi się wyjechać do Anglii, do Plymouth na okres wakacyjny do pracy, zatrzymałem się u kuzynów. Po niedługim czasie udało mi się znaleźć pracę jako barman w dobrej włoskiej restauracji. Obecnie pracuję w tym miejscu już prawie dwa miesiące i bardzo dobrze się tam czuję, na tyle że chcę zostać na wyspach cały rok np do następnych wakacji. Nie chodzi mi jedynie o kwestie zarobkowe, ale głównie o naukę języka, którego najlepiej nauczyć się jednak w terenie, a nie z książek. Tutaj jestem rozdarty, gdyż już mam za sobą 2 lata studiów i się zastanawiam czy lepiej po wakacjach wracać do Polski i kończyć od razu studia czy może lepiej skorzystać z szansy i zostać tu rok, wziąć dziekankę na studiach, nauczyć się bardzo dobrze języka i przy okazji zdobyć może jakieś certyfikaty językowe, żeby wykorzystać ten czas w Anglii na maxa. Czy myślicie, że opcja zostania tutaj rok i powrotu do Polski jest realna? Czy po roku już UK mnie tak wciągnie, że nie będę chciał wrócić za wszelką cenę? Jeśli bym jednak został, to w jaki sposób najlepiej wykorzystać ten dany czas? Do jakich egzaminów polecacie się przygotować, żeby był cenny ślad w CV na przyszłość? Nie chciałbym rzucać studiów, to nie wchodzi w grę, bo zainwestowałem już w nie sporo czasu i energii, chcę jedynie wziąć rok przerwy
P.S Będę wdzięczny za każdą pomoc