wtorek, 26 listopada 2024
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom

r e k l a m a  |













BLADY STRACH padł na polskich pracowników! Tak źle nie było od 10 lat – jeśli TO się potwierdzi, nasza sytuacja stanie się bardzo zła!
Utworzony: piątek, 10 kwietnia 2020 07:05
BLADY STRACH padł na polskich pracowników! Tak źle nie było od 10 lat – jeśli TO się potwierdzi, nasza sytuacja stanie się bardzo zła! Na polskich pracowników padł blady strach związany z utratą pracy. Tak źle nie było od 10 lat i jeśli potwierdzi się zła diagnoza, nasza sytuacja stanie się bardzo zła – zostaniemy bez pracy.

r e k l a m a




O sprawie informuje Newseria. 26 proc. pracowników obawia się, że straci pracę w ciągu kolejnych sześciu miesięcy – wynika z nowej edycji badania „Monitor Rynku Pracy” Instytutu Badawczego Randstad. To najsilniejsze obawy w historii tych analiz, czyli od 10 lat. Najmniej o swoją zawodową przyszłość boją się osoby pracujące na etacie na czas nieokreślony, najbardziej – osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych oraz na umowach o pracę, ale na czas określony. Gdyby ich obawy miały się spełnić, bez pracy pozostałoby 3,6 mln osób. „Liczymy, że ten czarny scenariusz się nie sprawdzi, ale nie spodziewam się mniejszej liczby bezrobotnych niż 2,5 mln osób do końca tego roku” – komentuje wyniki badania Łukasz Komuda, ekspert Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.

„Kluczowy wskaźnik analizowany w badaniu „Monitor Rynku Pracy”, czyli obawa o utratę pracy, wyniósł 26 proc. Taki odsetek pracowników obawia się, że w nadchodzących sześciu miesiącach może utracić zatrudnienie. Dla porównania, od III kwartału 2010 roku, odkąd jest prowadzona ta analiza, najwyższy poziom lęku o utratę pracy wynosił 13 proc.” – mówi agencji Newseria Biznes Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. Jak wynika z badań przeprowadzonych pod koniec marca, bardziej pesymistycznie nastawione są kobiety oraz osoby młode, w przedziale wiekowym 18–29 lat. Największe obawy mieli mieszkańcy centralnej Polski oraz pracownicy branży hotelarskiej, gastronomicznej, handlu, branży finansowej i ubezpieczeniowej.
r e k l a m a


„Pośród zawodów, których przedstawiciele sygnalizowali największy lęk, mieliśmy zarówno te niewymagające wysokich kwalifikacji, takie jak kasjerzy, sprzedawcy czy robotnicy niewykwalifikowani, jak i top menedżerów, którzy również zgłaszają obawę, że za chwilę ich miejsce pracy może przestać istnieć albo ze względu na poważne redukcje czy reorganizacje mogą znaleźć się w sytuacji poszukujących nowego pracodawcy” – wyjaśnia Łukasz Komuda. „Najmniejszy lęk jest w budownictwie, edukacji i IT, co chyba nie jest zaskoczeniem. Drugi i trzeci z tych sektorów są zdominowane przez usługi publiczne, publicznego pracodawcę, gdzie stabilność jest zdecydowanie większa”. Obawy uzależnione są również od tego, na podstawie jakiej umowy dana osoba jest zatrudniona. Jak wyjaśnia ekspert, najspokojniejsi są pracownicy na umowie o pracę na czas nieokreślony, ale mimo to odsetek wśród nich i tak jest wysoki i wynosi 17 proc. Wśród osób zatrudnionych na umowy-zlecenia lub umowy o dzieło wynosi on 43 proc., a wśród pracujących na etacie na czas określony – 39 proc.

„Gdyby ich obawy się potwierdziły, to pracę straciłoby około 3,6 mln ludzi w ciągu sześciu miesięcy. Oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że tak się nie stanie i skok bezrobocia będzie zdecydowanie mniejszy. Niemniej nie prognozowałbym mniejszego wzrostu bezrobocia niż sięgający do 2,5 mln ludzi do końca 2020 roku” – zastrzega ekspert FISE. „Tu wystarczy prosta kalkulacja. Jeżeli połowa samozatrudnionych, przekraczając ten odsetek lękających się o utratę zleceń, i jedna dziesiąta wszystkich etatowców straciłaby pracę, to byłoby właśnie około 2,5–2,6 mln ludzi” - dodaje. Z danych GUS wynika, że na koniec lutego 2020 roku, czyli przed pojawieniem się koronawirusa w Polsce, liczba zarejestrowanych bezrobotnych wynosiła niecałe 920 tys. Jak podkreśla Łukasz Komuda, to pokazuje, że spodziewane tempo wzrostu bezrobocia będzie bezprecedensowe. Dotychczasowe kryzysy gospodarcze, nawet jeśli wiązały się z redukcją zatrudnienia, były bardziej rozłożone w czasie.
r e k l a m a


„Teraz mówimy o tąpnięciu, które następuje od końcówki marca przez cały kwiecień, dlatego że cały czas mamy restrykcje, które są jeszcze bardziej zaostrzane, jeśli chodzi o swobodę poruszania się. To wpływa na sposób funkcjonowania firm oraz przychody zarówno producentów, jak i dystrybutorów i sprzedawców” – mówi ekspert FISE. Ten kryzysowy czas – jego zdaniem – wskazuje też na słabości elastycznego rynku pracy, do którego dążyli zarówno pracodawcy, jak i pracownicy, a który sprawdzał się w okresie dobrej koniunktury. „W tej chwili widzimy w całej rozciągłości koszty takiego rozwiązania. Nie trzeba zrywać żadnej umowy, po prostu zleceniobiorcy, zarówno samozatrudnieni, jak i zatrudnieni na umowy cywilnoprawne zwyczajnie nie otrzymują kolejnych zleceń. To już ma miejsce. Negatywne nastroje i fakt, że istotnej części pracowników obniżają się dochody, powodują u nich lęk i gotowość do tego, żeby godzić się na gorsze warunki pracy” – mówi Łukasz Komuda.


Marcin Majchrzak / POLEMI.co.uk
Fot.: Tero Vesalainen / Shutterstock
Linki sponsorowane

 


PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE


Forklift Training School
Kursy i szkolenia na wózki widłowe w Wielkiej Brytanii - Forklift...

TONIO MIĘDZYNARODOWE PRZEKAZY PIENIĘŻNE
TONIO - Przekazy pieniężne z Wielkiej Brytanii do Polski i z...

Bartec Design - Cięcie i grawerowanie laserowe
Firma oferuje usługi cięcia i grawerowania laserowego nie...
alt
TanieKosmetyki
Oferujemy największy wybór polskich marek kosmetycznych. Wygoda...

Pozostałe oferty

Eagle Transport (Paczki i przewoz osób)
Firma z międzynarodową licencja transportową oraz...
Suncamp Holidays Suncamp Holidays
Suncamp holiday oferuje ponad 280 kempingów w 15 krajach...
HOUSE (Polskie sklepy i hurtownie)
Firma HOUSE oferuje okna, rolety, drzwi, materiały...
Kickers Kickers
Szukasz butów? Zrób zakupy online przez internet w...