Głupek, czy egocentryk? |
Utworzony: poniedziałek, 06 maja 2013 11:34 |
Myślę o mężczyznach. Myślę o nich przez pryzmat filmu „Sponsoring”. Kino to znacznie odbiega od tego, co lubię widzieć na dużym ekranie, ale refleksja przysiadła gdzieś na moim dnie i się rozrasta. Chodzę i rozpatruję, czy on jest zły, czy raczej biedny? Cyniczny, czy samotny? Pozbawiony uczuć wyższych, czy nierozumiany? Jak patrzeć na mężczyznę, który płaci za seks?
r e k l a m a
Zobacz także: Czyli jednak biedny? I zapracowany, i zestresowany, i pogubiony. Haruje, jak ten wół, by szef go docenił, by pieniądze były, by żona nie narzekała, by dzieci miały to, o czym marzą. Haruje, bo dom, remont, wakacje, nowy samochód. Haruje, bo chce poczuć sukces, wartość, smak istnienia. Niestety szef, żona, dzieci i on sam wciąż chcą więcej. Wymagania i oczekiwania rosną. Zwyczajny bieg już nie wystarcza, a żeby zostać sprinterem potrzeba dopalaczy, stymulacji, punktu, od którego można się odbić. Potrzeba wiary, że się jest prawdziwym mężczyzną. Potrzeba też przyjemności, która da siłę. A taki powabny, kobiecy produkt, który jest na wyciągnięcie ręki może być lekiem na to całe zło. Może pobudzić, obudzić i sprawić, że egzystencja nie będzie taka trudna. Taka świeżość, brak zobowiązań i poczucie absolutnej władzy może się podobać, nawet uzależnić. Przy tej opłaconej kobiecie w końcu jest kimś. W końcu on też może żądać, rozkazywać, wymagać. W końcu może być mężczyzną z władzą, przewagą, dominacją. A ta mała kur… zrobi wszystko, na co on ma ochotę. Przyjmie go takim, jakim jest i będzie spełniać jego życzenia. Frustracja na chwilę zniknie i usatysfakcjonowany, i zrelaksowany będzie mógł powrócić do żony pijawki i szefa piranii. Czyli biedny, a ta ciepła pierś i wilgotne krocze są, jak plastry miodu. A może jednak głupi, egocentryczny i niedojrzały? Taki Piotruś Pan, który wciąż pragnie beztroskiej zabawy, a każdy element odpowiedzialności go śmiertelnie przygniata. I siedzi w kącie i szlocha, że żona mu się zmieniła, że wolność ograniczyła, że więcej chce, a mniej daje, że nie docenia jego wysiłków. Do tego szef, co podnosi wymagania i oczekiwania i tylko straszy, że z firmy na zbity pysk wypier… Wszyscy są winni, niewdzięczni i on im pokaże. Przecież tak naprawdę jest mądry, przystojny, jedyny w swoim rodzaju. Nie da sobie odebrać narcyzmu. W głębokim poważaniu ma, że żonie trzeba pomóc, że dzieci należy wychować, że kręgosłup moralny ma swoje oczekiwania. To on zasługuje na przyjemność. Jemu należy się nagroda z wyższej półki, która utwierdzi go w przekonaniu, że on przecież boski jest. Umawia się więc na płatny seks i jak dziecko cieszy się z prezentu, który sobie zafundował. Nowa zabawka tak mu się podoba, że codzienność absolutnie już go nie interesuje i liczy się tylko on i jego zadowolony członek. Nie wiem, który z tych zarysowanych obrazków jest prawdziwszy. Wiem za to, że żaden z tych mężczyzn nie przypomina legendarnego księcia na białym koniu. Jakby tak jeszcze odnieść się do faktu, że żaden z tych panów nie jest też dobry w łóżku (uhm oburzające), bo pierwszy skupia się na swoim bólu, a drugi na swym ego i zapomina o partnerce, to pozostaje kobietom zaśpiewać „gdzie ci mężczyźni…”. I nie jest ważne, czy jesteś matką, żoną, czy kochanką. Rezultat na ogół jest taki sam. Smutny korniszonek. Ech… było nie oglądać tego filmu. „Sponsoring” potrafi namieszać w głowie. Karolina Dobrzyńska POLEMI.co.uk © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
Bartec Design - Cięcie i grawerowanie laserowe Firma oferuje usługi cięcia i grawerowania laserowego nie... |