Eeeek teoria spiskowa ;P

Przesunięcie o 5 lat bezrobocia w efekcie zamienia spokojną falę bezrobocia teraz na tsunami za 5 lat. Zresztą na rynku cały czas widać mimo ogromnej ilości uczelni technicznych znaczny niedobór inżynierów. Zwiększanie ilości absolwentów wyższych uczelni w efekcie zwiększa liczbę wykształconych inżynierów, ale wiele osób wybiera kierunki humanistyczne, jako "łatwiejsze" i absolwenci tych kierunków rosną w liczbę jeszcze szybciej. Również dlatego, że kierunki humanistyczne dają możliwość "pouczę się tego teraz, a potem zdecyduję co będę w życiu robić" - pójść na dziennikarstwo, a potem zajmować się tłumaczeniami, albo skończyć polonistykę i pisać do gazet ... W dziedzinach technicznych się tak nie zawsze daje. Zwykle wybór kierunk bardzo mocno zawęża nasze przyszłe wybory zawodowe. Jeśli chcemy, robić co innego, to wiąże się zwykle to z reedukacją tak znaczną, że tak samo mógłby to zrobić nieraz i pan filozof czy pani socjolog.

Może gdyby zrobić 1. stopień studiów bardziej ogólny, a drugi jeszcze mocniej specjalizowany i ukierunkowany na pracę zawodową, to mielibyśmy mniej bezrobotnych mgr socjologii.

Nasze teorie spiskowe są niczym w porównaniu z prawdziwymi działaniami

Pamiętaj że 5 lat to dużo a każda parta dobrze wie jaka jest rotacja i 5 lat to statystycznie kolejna ekipa przy korycie a nie my więc kto inny będzie się martwił ważne że za naszych czasów bezrobocie spadało czy też nie rosło a jak nowi doszli do władzy to bezrobocie zaczęło rosnąć

To państwo powinno kreować ilosć miejsc na danych studiach. Teraz dlatego jest tylu socjologów że właśnie popowstawały różne wynalazki jak wyższe szkoły zawodowe w których zazwyczaj do wyboru jest politologia socjologia i turystyka - a kto to wymyslił? państwo własnie po to aby ukryć ewentualne bezrobocie. To od państwa zależy ile miejsc na studiach będzie na każdej uczelni więc jakby nie tworzyli nowych uczelni które kształtują tylko w takich dziedzinach to nie byłoby tylu bezrobotnych humanistów

To tak nie działa ;P

Ostatnio na podstawie badań stwierdzono, że w Łodzi jest za dużo informatyków (!), dlatego ppdjęto działania mające na celu ograniczenie ich liczby - ale nie można tego zrobić bezpośrednio, bo wyższe uczelnie zwykle mają swoją autonomię. Dlatego likwiduje się klasy informatyczne w liceach. Wyższe uczelnie mogą rozszerzać nabór na danym kierunku jak mają dużo kandydatów - założenie jest, że każdy nadający się na studenta kandydat powinien dostać taki czy inny indeks. A ponieważ kierunki humanistyczne są "z gumy", to te się łatwiej powiększa. Powiększenie katedry technicznej, to duży koszt.

Innymi słowy tak jak z każdą teorią spikową - nie da się takich spisków przeprowadzić, bo zawsze znajdzie się jakiś idiota, który dla 5 minut sławy taki spisek upubliczni. A my lubujemy się w dostrzeganiu wzorów w chaosie i matemtyka dowodzi, że w chaosie są jakieś wzory. Tylko, nie są one efektem zamierzonego działania spiskowców, tylko przypadkowych decyzji tysięcy ludzi....

Autonomia autonomią ale studia dzienne finansowane są przez państwo i w ten sposób można kreowac pewne rzeczy. Studia zaoczne swoją drogą ale chodzi o studia dzienne. Przecież to państwo ma środki i plan strategiczny na długie lata. Rząd wie jakie tereny będą przekazane na inwestycje z zamiarem powstania jakich miejsc pracy. To samo tyczy się kopalni, energetyki atomowej czy kolei.

Nie chodzi mi o to żeby było tyle miejsc na studiach ile bedzie potrzeba bo to nierealne ale żeby nie tworzyć kierunków studiów gdzie szkolone są rzesze studentów którzy na 100% nie znajdą pracy w swoim zawodzie. Po co państwo zakładało wyższe szkoły zawodowe w miejscowościach dotkniętych wysokim bezrobociem? a takich państwowych szkołach wyższych było tylko kierunku humanistyczne więc po co? no własnie po to żeby zniwelować ewentualne bezrobocie.

Ty ale ja nie chce żeby państwo decydowało o wszystkim i ludzie też powinni mieć troche oleju w głowie decydując o swojej przyszłości

Chyba już są podstawówki i gimnazja profilowane. Kto wybiera dziecko które ma w głowie zabawę czy rodzice przepełnieni ambicją?

Nawet jak się wybierze złą drogę kariery to można przekwalifikować się