Pytanie dotyczy tylko kwestii partnerskich, czy też patrzymy szerzej?
Moim zdaniem kłamstwo ma krótkie nogi, nie popłaca i jest ogólnie
lame. Kłamstwo jest właściwe dla życiowych niedorajd i słabych osobowości. Poza tym kłamać trzeba umieć..a nie na łapu capu.
Przykład:
Ostatnio siedzimy sobie ze znajomymi. Gadka, szmatka i tu nagle masowe eSmeSy. Wszyscy dostali oprócz mnie. Cóż się dziwić bo to zaproszenie na urodziny osoby z która prowadzimy burzliwy romans... . Zaproszenie jest na następną sobotę.
Nie byłoby problemu, gdybyśmy się nie spotykali co sobotę. Zatem ja się grzecznie pytam reszty, czy idą na urodziny czy przychodzą na spotkanie. Toż to ja mam romans, oni mogą robić co chcą. Pytam tylko organizacyjnie. Wszyscy zgodnie; nie no ja tam na żadną bibkę nie idę i w ogóle to wole nasze spotkania. Aha, więc do zobaczenia za tydzień.
...
Tydzień później. Osoby która najżarliwiej gloryfikowała nasze spotkania brak. To za telefon i dajemy. Niestety jest głuchy.
No nic, minęło jeszcze kilka prób telefonicznych ale bez skutku. Spotkanie odbyło się w mniejszym niż przewidziano gronie.
Kilka dni później od innego znajomego, który wiem że brał udział w bankiecie, dowiaduję się że X był również na urodzinach. Ha, sobie myślę, to gnida i tchórz. Ale emocje opadły i myślę sobie, no tak koleś wygląda jakby miał cukrzycę, taki zaspany. Więc mógł zapomnieć. Jednak nie, bo potem się okazuje że w poniedziałek, zaraz po naszym spotkaniu on się już umawiał i zmawiał jaki to prezent kupić.
Więc to było z premedytacją.
Tylko po co, ja się pytam? Żeby mi się podlizać mówił, że woli się ze mną spotkać? Czy po prostu brak mu jaj? Chyba to drugie bo ostatnio wysłał innego znajomego na przeszpiegi by się spytał czy organizuję spotkanie. A przecież ma telefon, email. Wie gdzie mieszkam. Słowem, nie ma problemu z kontaktem.
Tak więc moim zdaniem z kłamstwem jest tak jak wspomniałem na początku. Poza tym, jak już kłamać to przynajmniej z Jajami.
Chyba, że co niektórych bawią wyrzuty sumienia