Myk jest taki, że do napisania/rozpoczęcia wątku nie natchnęły mnie portale a czysta nie-wirtualna rzeczywistość. Co się zaś dzieje w sieci to wiem, niestety doskonale - bezgraniczne chamstwo skitrane za ekranem.

Ale mi nie o wirtualna rzeczywiscosc chodzi.. Te mozesz ewentualnie sprobowac nagiac doswoich potrzeb a przyklad forum podalem raczej jako wirtualne odzweierciedlenie stosunkow polsko polskich faktycznie panujacych.

Czyli my traktujemy o tym samym...dajmy szansę się innym zrealizować bo jak zdominujemy dyskusję to albo posądzą nas o agresję i chamstwo (tu mieliby rację, gdyż nie ładnie jest odcinać kogoś od dyskusji) albo z braku odwagi będą się udzielać w innych, bardziej prozaicznych tematach

Wlasciwie to masz racje ale tak czy inaczej spoleczenstwo woli raczej lekkie tematy (w wiekszosci)

Ophin napisał:
mora_nova napisał:
(...)- ja nie zadaje się z nikim takim

Musisz być albo bardzo samotna, albo mieć cholerne szczęście. Bo ja odnoszę wrażenie, żeby uniknąć takich delikwentów to jak wygrać w totka

Bez przesady znajomych chyba sam wybierasz więc jak ktoś nie pasuje to nie zadajesz się z nim i tyle. Lepiej mieć małą ilość znajomych ale za to wartościowych

mora_nova napisał:
(...)
Bez przesady znajomych chyba sam wybierasz więc jak ktoś nie pasuje to nie zadajesz się z nim i tyle. Lepiej mieć małą ilość znajomych ale za to wartościowych [/quote]

Easier said that done. W mojej okolicy jest raczej ciężko o znajomych o podobnych poglądach/zainteresowaniach, tudzież na tyle światłych a niekoniecznie wyedukowanych "że oh".

Odnośnie wartości to te dopóki są nie podlegają one ocenie.

Bzdury wypisujecie Polacy jacy są tacy są ale nędzarzami na pewno nie są chyba że o sobie mówicie

A czy przez przypadek Wasze negatywne nastawienie do tych "innych" Polaków, to nie jest właśnie to, co powoduje taki nasz wizerunek na zewnątrz ?

Tak naprawdę Polacy to bardzo ciekawy naród, opierający się wielu porównaniom i wielu regułom. Większość z tej niechęci bierze się z nieufności. Nieufność jest naszą najważniejszą cechą narodową. Z niej wynikają wszystkie inne. Bo jeśli się innym nie ufa, to zakłada się, że sukces innych jest wynikiem krętactw, złodziejstwa. A najśmieszniejsze, że większośc tych krytyków polskiej zawiści, sama jest przekonana, że większość dużo bogatszych od nich to złodzieje.

Dwa razy po przyjeździe tutaj ( akurat mieszkam inaczej nie w Szkocji, ale South Engand ) byłem mocno zaszokowany. Raz gdy jakiś Anglik opowiadając przypadkek jakiegoś znanego gościa, powiedział, że on jest smart i wogóle, tylko na podstawie tego, że tamten się szybko dorobił. We mnie od razu pojawiła się myśl - jak szybko, to znaczy chyba musiał coś kombinować ... Naturalne reakcje i kompletnie przeciwne. Druga taka sytuacja, to gdy bodajże virgin do mnie dzwonił, jak sobie Internet instalowałem - gość ze mną rozmawia i mói, żę za 1st miesiąc, to jest pare funtów i poproszę numer karty kredytowej. Chwila zastanowienia... ale jak przez telefon nr cc ? zwariował ? - no ale dobra może zwyczaje jakieś takie ..A on dalej - expiry date i verification code ... pewnie był zdziwiony, bo mi mowę odebrało i przez minutę nie wiedziałem jak mu powiedzieć delikatnie "nawet mowy nie ma" ... ale myślę sobie - na karcie narazie niewiele jest więc spoko. A potem widzę, że tu się wszystko tak załatwia...

Wg słów jakichś teoretyków kapitalizm opiera się na wzajemnym zaufaniu - bez tego nie da się zawierać umów, współpracować etc. Oczywiście są ludzie, któzy te zasady łamią i wykorzystują, ale ogólna atmosfera jest konieczna. Jak do ch... działa u nas tak sprawnie kapitalizm ? Mimo tej nieufności i mimo nieustannych starań kolejnych władz powstrzymujących naszą przedsiębiorczość ?

Nie warto mówić o jakichś wadach czy zaletach bez kontekstu. Nasza "zawiść" to po prostu mocno rozwinięta nieufność. A mieszkanie na skrzyżowanie szlaków "wędrówek ludów" uprawnia do wszelkiej nieufności. Wszyscy sąsiedzi bywali u nas z wizytami i zwykle z tych wizyt "dużo wynieśli". Niektórzy byli tu wiele razy, a nawet pozostawiali coś czego wcale nie chcieliśmy - a to swoje wojska, czy swój ustrój...

Powiedzcie sami, jak można mówić o jakiejś polsko-polskiej solidarności jeśli na wstępie sami zaczynamy dyskusje od założenia, że "inni" Polacy nikogo neinawidzą ? To my ich kochamy, tak ?

Mialem polskich sasiadow jakis czas temu. Ona byla managerem w lokalnej fabryce zatrudniajacej pare setek polakow. Zagadalem do niej i jej merza zreszta tez kilka razy. W efekcie tego dziewczyna zaczela mnie unikac. Ona wracala z pracy a ja doslownie w tym samym czasie wracalaem z corka do szkoly. Raz mi sie wydawalo ze sasiadka prawie biegla do domu, zeby mnie nie spotkac, za drugim razem zaparkowala samochod w odleglym koncu parkingu i czekala az ja znikne z pola widzenia. MOze bo to by pasowalo do okreslenia "przypadek", ale powtarzalo sie przez kilka miesiecy wiec raczej nie tak bylo...

Mi sie wydaje ze nie tyle uważamy siebie za chamów ile obawiamy się że ktoś inny o nas tak mówi dlatego dla bezpieczeństwa zamykamy się co w efekcie może prowadzic do tej opini ze my sami zachowujemy się jak buc