Funt leci w dół, generalnie wakacje idą do góry od dawna. No a jeździć trzeba, zwłaszcza mieszkając tutaj.
Kolejny rok ćwiczę więc następujący schemat: szukam kiedy są najtańsze bilety w danym kierunku, w czasie wakacji, ferii. Przykładowo - chcę wypocząć na Wyspach Sarońskich (bo to wyspy greckie, a dojazd świetny), szukam więc do Aten - dalej jadę metrem i promem.
Następnie pod znalezione daty wyszukuję apartamenty, wille, bungalowy itp. na [Link został usunięty] (polskojęzyczna wersja Bookingu). Ustawiam oferty oczywiście od najtańszej.
No i mamy wczasy np. za 1500 dla całej rodziny, w cieple, w uniklanym miejscu często...
Jakby ktoś potrzebował pomocy, dajcie znać.