Witam.
Czy ma ktoś wiedzę na temat prawa do rekompensaty za nie zrealizowaną rezerwację na lot?
Latem zarezerwowałem dwa bilety na lot do Polski, ponieważ mój syn miał wykupiony obóz w Polsce.
Normalnie na lotnisko Stansted jadę z mojej miejscowości około 45min.
Wyjechałem , jak zawsze 2,5 godziny wcześniej aby w razie korków mieć zapas, lecz niestety w tym czasie w tunelu w Dartford doszło do kolizji ciężarówek i powstał taki korek, że w ciągu 1,5h przejechałem 300 metrów i moja podróż zakończyła się jeszcze przed tunelem, ponieważ nie było sensu jechać dalej.
Musiałem szukać autokaru na następny dzień i telepać się 26 godzin, nie mówiąc już o kosztach.
Słyszałem, że można atakować DVLA, lub inną tego typu instytucję o jakąś rekompensatę.
Proszę o info.

Witaj.
Nigdy o takim czymś nie słyszałam. Nawet jeśli jest to możliwe to podejrzewam że mogą coś zwrócić jakieś koszty, ale nie licz na dużo, raczej będzie to mała sumka.
Mój znajomy spóźnił się kiedyś na samolot, na lotnisko jechał autokarem, po drodze była zmiana kierowców. Kierowca zaspał na swoją zmianę i musieli czekać na niego godzinę co było efektem spóźnienia się na samolot (pomimo że wyjechał dużo wcześniej niż regulaminowe 2,5 godz.)
Oczywiście złożył skargę na kierowcę, zwrócili maleńkie koszty, śmiech na sali normalnie, z tym że tutaj była już ewidentna wina zmiennika, który zaspał a powinien wziąć pod uwagę dokąd wiezie ludzi i jaką ma odpowiedzialną pracę, więc wg mnie skarga była tu jak najbardziej na miejscu.

Jeśli chodzi o Twoją sytuację, jest to troszkę nielogiczne, bo wyruszając na drogę, powinieneś pomyśleć o tym, że taka sytuacja może mieć miejsce i być może założyć sobie większy zapas niż założyłeś. Być może jest możliwość rekompensaty ze strony DVLA, warto się dowiedzieć, ale licz się z tym że prosto nie będzie...

O czymś takim jeszcze nie słyszałam, ale bez przesady żeby winić kogoś za wypadek i domagać się zwrotu kosztów bo akurat jechało się na lotnisko. Każdy mógłby tak powiedzieć, że akurat jechał gdzieś i stracił przez to pieniądze. To jest irutujące, ale czy odrazu jest na to jakis paragraf???

Dziwne, pierwszy raz o czymś takim słyszę

A nie chcesz przypadkiem odszkodowania za to, ze żyjesz...?