Nie zgodzę się co do "owijania w bawełnę". Przecież to sedno i sama przyjemność A co za różnica czy to w realu czy online - owijać trzeba!
Co do portalów randkowych to też nie byłbym taki pewien, kto powiedział że nie ma ryzyka zakochania się w kimś kto już kogoś ma? Pisaliśmy już wcześniej o ryzyku natknięcia się na oszustów, prawda? Portale randkowe niestety nie zapewniają takiego bezpieczeństwa, cokolwiek by nie twierdzili.

P.S. Martwe jakieś to forum, nie uważacie?

TB@Doo napisał:
(...)

P.S. Martwe jakieś to forum, nie uważacie?
...niestety....

Dokladnie nigdy nie masz pewności kto to jest I kim jest randkujac przez internet

justek napisał:
Dokladnie nigdy nie masz pewności kto to jest I kim jest randkujac przez internet

Ale w rzeczywistości też w 100% nie wiesz kto jest kim - inaczej ludzie by się nie rozwodzili... Równie dobrze można na imprezie poznać kogoś kto będzie udawał inną osobę, będzie nas okłamywał.

W Internecie może i jest ryzyko, ale ja nie spotkałabym się nigdy po raz pierwszy w ustronnym miejscu - najlepiej dla bezpieczeństwa na początku wybierać kawiarnie w centrum, aby zabezpieczyć się przed ewentualnym wariatem

Moja przyjaciółka spotkała się kilka razy z facetami z portali randkowych. Kilka razy to były zwykłe spotkania z normalnymi chłopakami i choć nie zaiskrzyło to mówiła, że byli w miarę sympatyczni. Z jednym spotyka się już 2 miesiące, więc może tym razem to już coś poważnego

Zgodze sie z toba , choc wlasnie sama sie kiedys natknelam na takiego idiote dlatego wole unikac takoch rzeczy bo mam dzieci I niechce by cos sie stalo ale kazdy próbuje czego się da

Ryzyko jak w życiu. Przecież tak jak w realu tak i tutaj nie wyczujesz człowieka po krótkiej rozmowie. Nawet przy dłuższych (kilkudniowych, nawet kilkutygodniowych) znajomościach zdarzy się okazać że trafiliśmy na niewypał. A z resztą, nawet po kilku latach normalnego związku wychodzą niezłe babole czasami. Więc żaden portal nie jest w stanie zapewnić Ci idealnej pewności. Jak już pisałem - zboczeńców i degeneratów łatwo wyczuć i przesiać. Idiotów (jak i idiotki) łatwo też wyczuć po kilku maksymalnie dniach rozmowy online. A jeśli nie ma się chociażby skrawka intuicji (bo zdrowy rozsądek już w pierwszym etapie zazwyczaj zawodzi), to i w normalnych relacjach na żywo można się ładnie naciąć i nie trzeba do tego żadnego internetu. Jakbyśmy jednak słuchali zdrowego rozsądku i tak jak z seksem... szklanka zimnej wody, to ja dziękuję, ludzki gatunek zmierzałby ku upadkowi
Co ja tu pitolę, sam już nie wiem... chyba mam depresję

Zgadzam się - wszędzie można spotkać nieodpowiednie osoby - tak w Internecie, jak i w rzeczywistości. Trzeba tylko trochę zdrowego rozsądku i najzwyklejszej ostrożności. Nie generalizowałabym, że w necie jest więcej wariatów...

Nie, w necie nie ma więcej wariatów, w necie po prostu jest im łatwiej być aktywnymi pozostając jednocześnie anonimowymi. Dlatego w necie częściej widzimy durne przejawy wszelakiej odmienności, podczas gdy na co dzień mijając kogoś takiego na ulicy widzimy tylko szarego przechodnia nie mającego odwagi nawet na nas spojrzeć. Internet to prawie niczym nieograniczone pole do popisu dla takich odmieńców. Dla zrozumienia tematu polecam czat na wp.pl jakiś pokój towarzyski ogólny, zwłaszcza wieczorami. Można się nieźle pośmiać

Mozliwe ze masz rację

Marta Be napisał:
Zgadzam się - wszędzie można spotkać nieodpowiednie osoby - tak w Internecie, jak i w rzeczywistości. Trzeba tylko trochę zdrowego rozsądku i najzwyklejszej ostrożności. Nie generalizowałabym, że w necie jest więcej wariatów...

Pewnie, że tak. I w realu i w sieci są żywi ludzie. Ryzyko jest i tu i tu, ale trzeba się otwierać na ludzi.