Birmingham tonie w śmieciach – strajk trwa już pół roku i końca nie widać! |
Utworzony: sobota, 05 lipca 2025 07:25 |
![]() r e k l a m a
Jak informuje BBC, Birmingham, drugie największe miasto Wielkiej Brytanii, od początku roku zmaga się z poważnym kryzysem gospodarowania odpadami. Trwający od stycznia strajk pracowników odpowiedzialnych za wywóz śmieci sprawił, że w wielu dzielnicach zalegają nie tylko worki z odpadami, ale też całe hałdy nieposegregowanych śmieci.
Konflikt rozpoczął się, gdy członkowie związku zawodowego Unite zaprotestowali przeciwko planom obniżenia wynagrodzeń w niektórych rolach, co miało być częścią szerszego planu władz miasta na uregulowanie zaległych wypłat z tytułu równego traktowania. Pomimo trwających rozmów, Birmingham City Council nie zdołał wypracować porozumienia z pracownikami. Władze zapowiadają przekształcenie całego systemu odbioru odpadów, ale konkretne działania wciąż pozostają w sferze planów. Na sytuacji szczególnie tracą osoby starsze oraz te, które nie mają dostępu do samochodów. Dla wielu mieszkańców dowożenie odpadów do lokalnych punktów zbiórki jest po prostu niemożliwe – piesi nie są tam wpuszczani, a nie każdy ma znajomych mogących pomóc w transporcie. Pani Pamela Pritchard z dzielnicy Great Barr przyznaje, że od początku strajku trzyma odpady w domu. Jak mówi – nie chce nikogo obciążać przewożeniem jej śmieci i nie zamierza ustępować z zasady. Kartony, opakowania i plastik magazynuje w mieszkaniu, a jeśli sytuacja się nie zmieni, będzie musiała zorganizować dodatkowe miejsce na przechowywanie. Szczególnie dramatycznie wygląda sytuacja w dzielnicach zamieszkiwanych przez studentów. Gdy ci opuszczali swoje mieszkania na zakończenie roku akademickiego, pozostawili po sobie ogromne ilości nieodebranych śmieci. Wg relacji, całe ulice przypominały sceny z filmu postapokaliptycznego. Dla studentów problemem jest nie tylko estetyka, ale i brak możliwości odpowiedniego gospodarowania odpadami. Pomimo starań w segregowaniu śmieci, brak odbioru selektywnych odpadów sprawia, że wszystko ląduje w tych samych pojemnikach – jeśli w ogóle jest zabierane. Wg lokalnych radnych sytuacja jest krytyczna. Mieszkańcy bloków, m.in. w dzielnicy Moseley, nie mają już gdzie wyrzucać posegregowanych odpadów – kontenery są przepełnione i coraz częściej zanieczyszczone innymi śmieciami. Liberalna Partia Demokratyczna apeluje, by miasto uruchomiło mobilne punkty zbiórki, które pomogłyby rozładować sytuację. Statystyki tylko pogłębiają niepokój – Birmingham ma jeden z najniższych wskaźników recyklingu w kraju, na poziomie zaledwie 22.9%. Tylko Liverpool wypada gorzej. Tymczasem rząd Wielkiej Brytanii oczekuje, że do 2035 roku poziom recyklingu w miastach osiągnie co najmniej 65%. Jeśli się to nie uda, miasto może stracić część dotacji. Council zapewnia, że dąży do zakończenia sporu, a w dłuższej perspektywie chce wdrożyć nowoczesny i efektywny system gospodarowania odpadami. Póki co jednak mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość – a także znaleźć miejsce na przechowywanie kolejnych worków ze śmieciami. PB / POLEMI.co.uk Fot.: richardjohnson / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|