DRAMAT rodziny polskich imigrantów! Urzędnicy SIŁĄ odebrali rodzicom troje dzieci - w tym jedno ZARAZ po porodzie! |
Utworzony: piątek, 24 listopada 2017 11:07 |
Dramatem polskiej rodziny imigrantów żyje cały kraj. Polakom bezduszni urzędnicy odebrali troje dzieci – najpierw najstarszą córkę Martę, potem 2,5-letnią Patrycję, a trzecią Nikolettę odebrano matce zaraz po porodzie. Rodzice na pożegnanie z noworodkiem dostali zaledwie 30 minut.
r e k l a m a
Zobacz także:
Trzy lata temu Arleta i Adam, wraz z nastoletnią córką Martą przyjechali do Islandii. Jak sami mówią, marzyli o lepszym życiu. Zamieszkali w małym miasteczku Hetla, gdzie oboje dostali pracę w zakładach przetwórstw mięsnego. Opieka społeczna wsparła rodzinę trzypokojowym mieszkaniem w bloku socjalnym. Wkrótce potem na świat przyszła druga córka Polaków – Patrycja. „Miałam dużą nadzieję, przyjeżdżając tutaj. W Polsce nie miałam za dużych perspektyw. Chciałam, żeby moje dzieci miały wszystko, żeby były szczęśliwsze” mówi Arleta. Jednak niedługo po przyjeździe, zaczęły się problemy wychowawcze z najstarszą córką. W związku z restrykcyjnymi przepisami dotyczącymi opieki nad dziećmi obowiązującymi w Islandii, rodzina trafiła pod kontrolę komisji do spraw ochrony dzieci – Barnavernd. W rozmowie z dziennikarzami programu ‘Uwaga’ najstarsza córka Polaków powiedziała: „Często było tak, że nie potrafiłyśmy ze sobą rozmawiać. Kłóciłyśmy się. Kończyło się to tak, że jedna szła do pokoju, druga szła do pokoju i nie odzywałyśmy się do siebie przez parę dni”. Marta jednak przyznała: „Chciałam zrobić mamie na złość i powiedziałam opiece społecznej, że często potrafimy się pobić. A tak nie było. Mówiłam tak, bo zauważyłam, że kłamstwami więcej zyskam. Tymi donosami chciałam zdobyć więcej wolności”. Nastolatka jako pierwsza została odebrana rodzinie. Potem urzędnicy przyglądali się Polakom uważniej. „Dali nam różne wytyczne. Mieliśmy chodzić do psychologów, lekarzy. My to wszystko zrobiliśmy” powiedziała Arleta. To jednak zeznania starszej córki o konfliktach z matką przyczyniły się do radykalnej decyzji urzędników, którzy zabrali 2,5-roczną Patrycję do tej samej rodziny zastępczej. Zastrzeżenia wobec urzędników wobec drugiej córki dotyczyły głównie higieny. Dziecko rzekomo miało nie mieć kurtki i mieć brudną pieluchę, kiedy przychodzi do przedszkola. Dziewczynkę zabrano w asyście policji prosto z placówki edukacyjnej. Jej matka była już wtedy w widocznej ciąży z trzecim dzieckiem. Z nerwów dostała skurczy i musiała zostać przewieziona do szpitala. Po tym nastoletnia córka odwołała swoje zeznania i wróciła do rodziców. Młodsza córka pozostała jednak pod opieką rodziny zastępczej. Trzecia córka – Nikoletta, została odebrana rodzinie na początku listopada. Urzędnicy chcieli, by matka wraz z noworodkiem przeprowadziła się do domu rodziny zastępczej, gdzie miała być pod nadzorem. Kiedy Polka odmówiła, na następny dzień w szpitalu pojawili się urzędnicy wraz z policją. Dwa dni po narodzinach rodzicom odebrano dziecko. Sytuacja wywołała ogromne oburzenie nie tylko wśród Polaków, ale również Islandczyków. Urzędnicy islandzkiego Barnavernd odmawiają udzielenia komentarza w tej sprawie. Sprawą odebranych dzieci chce zająć się znany islandzki adwokat Stefan Karl Kristjansen. Ma on nadzieję, że dzieci wrócą do rodziców już na święta. Urzędnicy zadecydowali jednak, że dziewczynki przez kolejne dwa miesiące pozostaną pod opieką rodziny zastępczej. Wkrótce sprawą zajmie się sąd. Kasia Okarmus / POLEMI.co.uk Fot.: Quintanilla / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
| UK: Wyciekł kontrowersyjny plan nałożenia DODATKOWEJ opłaty na kierowców! 2 funty za każdą przejechaną milę! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|