Kampania Home Office wywołała SZOK wśród imigrantów! Obok tych skierowanych do Polaków plakatów nie da się przejść obojętnie! |
Utworzony: niedziela, 31 marca 2019 09:31 |
![]() r e k l a m a
Zobacz także:
![]() Imigrantom nie podoba się umieszczenie na plakatach nieistotnych filiżanek z herbatą i brak konkretnych informacji. "Rejestracja to nie jest zaproszenie na herbatkę, ale coś co musimy zrobić, choć tego nie chcemy" – tłumaczy jeden z nich. Na kampanię wydano prawie 3,75 miliona funtów, a plakaty przedstawiające filiżanki z herbatą znalazły się w ponad 6 tysiącach miejsc w całym UK. "O co chodzi z tą herbatą? Że tu niby jest miło, ale torebki są na zewnątrz, to znaczy, że nie jesteśmy w domu? To głupie, herbata kojarzy się z relaksem i przyjemnością, a zmuszanie ludzi do zdobywania jakiś certyfikatów, numerków, wprowadzania do systemu nie jest miłe. Dlaczego mam to robić znowu, kiedyś już płaciłam za rejestrację WRS, nikt mi za to nie oddał pieniędzy" - komentuje kampanię Olga z Nottingham. "Dla mnie to bardziej wygląda jak plakat zachęcający do obejrzenia wystawy z ceramiką w dzielnicy niż ważną informację imigracyjną" – dodaje Patryk z Ealing Broadway w Londynie. Główna krytyka kampanii polega jednak na tym, że plakaty są w istocie pozbawione istotnych informacji. Nie mówią jak zaaplikować, gdzie zaaplikować. "Informują tylko o tym, że jest w ogóle coś takiego jak settled status, ale ta herbatka to na ukojenie nerwów, czy o co chodzi?” – pyta Beata z Liverpoolu. Marcin Majchrzak / POLEMI.co.uk Fot.: Melinda Nagy / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|