Fuel Winter, Kilar i byle szybciej do wiosny |
Świadczenia socjalne w Anglii, to ciekawy temat i na ogół wszyscy interesują się tax credit, child credit, i co sprytniejsi starają się ciągnąć kasę z tych zasiłków.
r e k l a m a
Zobacz także: Pomyślałem sobie, dobre i 100 funtów na to dogrzewanie, a nogi mam coraz zimniejsze. Byliśmy w dobrym położeniu ze znajomą, bo nie mieliśmy rachunku za nasze ogrzewanie. Czynsz był stały, płacony miesięcznie i to w umiarkowanej wysokości. Kiedy moja znajoma po urlopie pozostała w kraju na dobre, sądziłem, że teraz mam prawo do Fuel Winter w wysokości 200 funtów za następny rok. Ale nie ma tak dobrze, mimo że mieszkałem sam, dostałem ponownie tylko 100 funtów z adnotacją, że mieszka ze mną inna osoba uprawniona. Mieszkałem w małym domku na sąsiedniej posesji, obok naszego miejsca pracy, więc niby kto miałby być uprawnionym jeszcze? Nie mając nic do stracenia, napisałem do szacownej instytucji Pension Service, że to nieprawda, bo mieszkam sam i sądziłem, że mam prawo do pełnej dotacji. Ale jak to bywa z administracją (nie wspominając o naszej polskiej), nie poszło łatwo i otrzymałem ponowne pismo, w którym instytucja utrzymywała nadal, że w ich aktach istnieje zapis, iż w tym miejscu mieszka inna uprawniona osoba - "our records show that there will be other residents..." No to trochę byłem zirytowany, że ktoś wmawia mi nieprawdę. Ale musiałem przyznać, że odpowiedź była uprzejma, nie to co w kraju. Skorzystałem z informacji, że mogę złożyć oficjalne "odwołanie", iż nie zgadzam się z decyzją i podać swoja argumentację. Formularz miał swój numer i po wypełnieniu, wysłałem go, argumentując jak poprzednio. Póki co, czekam na odpowiedź i oprócz słuchania na ogół popu w radio "Hart", zrobiłem sobie pewnego wieczoru przerwę i ściągnąłem trochę muzyki Wojciecha Kilara. Co za uczta, gdy tu w Anglii popłynęły dźwięki walca z filmu "Noce i dnie", jakże blisko ta Polska, a przed oczami miałem oczywiście Tolibowskiego z naręczem nenufarów zerwanych dla Barbary. Później zachwycające Flowers of Firenze z niezwykle melodyjnym motywem. Ale największe wrażenie muzyczne robi zwykle na mnie Exodus. Po tej porcji klasyki było trochę muzyki z lat 60-tych z ulubionym "The sun aint gonna shine anymore", głos Scotta Walkera zadziwia i budzi we mnie niezwykle uznanie za głębię, skalę i "przestrzeń". Przejrzałem inne jego piosenki na Youtubie i nie wszystko jest tak dobre jak The sun aint gonna shine anymore. Zima tego roku była łagodna w G. Britan, - była bo już odchodzi, choć podgrzewałem się elektrycznym piecykiem mimo włączonego "centralnego". Byle szybciej do wiosny i słońca, bo tego nie za dużo na tej Wyspie. Edward Jankowski POLEMI.co.uk © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |