Orgazm, a zbędne kilogramy. Nietypowa współpraca |
53-letnia Gaynor Evans zwierzyła się gazecie The Sun ze swoich „sesji rozkoszy” i tego, jak używanie erotycznych gadżetów podczas masturbacji miało zbawienny wpływ na jej wagę.
r e k l a m a
Zobacz także: Bohaterka artykułu przekonuje, że erotyczna przyjemność wpływa na mięśnie jej ciała tak samo, jak gdyby ćwiczyła na siłowni. Również poziom endorfiny, odpowiadającej za dobry nastrój, jest dzięki temu wysoki. Mam duży apetyt przed snem i nie tylko, ale kiedy chce mi się zjeść coś słodkiego, zastępuję to orgazmem. I dzięki temu podjadam mniej– wyznaje kobieta. Długo przed rozpadem jej związku, w 2011 roku, jej życie erotyczne - mówiąc łagodnie – nie układało się najlepiej. Nie było w nim miejsca na seks, a to z kolei sprawiało, że na nic nie miałam energii. Gdy zostałam sama, zaczęłam chodzić do nightclubów i sypiać z młodszymi facetami. Wtedy też miałam więcej czasu dla siebie i dla swoich własnych seksualnych potrzeb. Po rozwodzie kobieta wpadła też w manię jedzenia i zaczęła tyć. Gaynor podkreśla, że na początku nie chodziło jej wcale o zrzucenie kalorii, a po prostu zaczęły ją interesować sprawy wpływu seksu i orgazmu na zdrowie. Przeczytała gdzieś, że orgazm pozwala spalić 100 kalorii, a endorfina wydzielana podczas tej przyjemności, zabija poczucie głodu. Wtedy to zrozumiała, że poprzez masturbację może w łatwy sposób pozbyć się tłuszczu ze swojego ciała, a przy okazji zafundować sobie codzienną dawkę erotycznych doznań i przyjemności. Nawet teraz, kiedy mam ochotę na paczkę czipsów, zastępuję to orgazmem. Zauważyłam też, że to mi pomaga być bardziej produktywną w mojej pracy w biurze. Również patrzenie na swoje ciało w lustrze daje mi więcej radości niż jedzenie wysokokalorycznych produktów!. Gaynor poznała jakiś czas temu młodego mężczyznę w klubie i weszła z nim w bliską więź. Para zaczęła kochać się bardzo często, a kobieta doświadczała z nim w łóżku wielokrotnego orgazmu. Jej zdaniem to właśnie było strzałem w dziesiątkę. Pożycie seksualne z nowym partnerem pozwoliło jej spalić zbędne kalorie i czuć się wspaniale w obcisłych dżinsach czy seksownej bieliźnie. Zaczęłam czuć się szczęśliwa i pełna energii i mój czas nie zajmowało już ciągłe, obsesyjne myślenie o coca-coli i frytkach. Obecnie Angielka jest znowu singielką, jednak nie zrezygnowała ze swoich zwyczajów. Jeden orgazm dziennie daje mi radość i sprawia, że czuję się wspaniale! Autor: Piotr Balkus / Źródło: The Sun POLEMI.co.uk © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |