poniedziałek, 23 grudnia 2024
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom
| Teddy i Luna - nierozłączna para ciekawskich psiaków! |
| Utworzony: sobota, 01 czerwca 2024 16:45 |
Teddy i Luna to para nierozłącznych psów, które bardzo ucieszyłyby się ze znalezienia wspólnego domu u rodziny, która przyjęłaby ich z radością.
r e k l a m a
Teddy i Luna to dwa psiaki, które nie potrafią bez siebie żyć. Fundacja Woodgreen przyjęła ich w maju 2024 roku. To kundelki odpowiedniu w wieku około 9 i 6 lat.
Szukają domu na stałe, w którym znalazłyby w końcu kochającą rodzinę. Świetnie zachowują się na spacerach i dodatkowo - co zostało potwierdzone - potrafią się cudownie zachować również w miejscach publicznych - np. w pubach. Świetnie czują się w towarzystwie zarówno ludzi, jak i zwierząt i potrafią bezproblemowo chodzić na smyczy. Odpowiednio przygotowane mogą zostawać same w domu - jednak trzeba je do tego stopniowo przyzwyczajać. Teddy cierpi na obustronne zapalenia ucha. Mówiąc, że to nierozłączna para, nie przesadzamy. Teddy i Luna uwielbiają się do siebie przytulać, bawić się razem i cieszą się z każdem wspólnie spędzonej chwili. Najlepiej, gdyby były jedynymi psami w domu, ale lubią spotykać się z innymi psami na zewnątrz. Mieszkały w przeszłości z innymi małymi zwierzętami. Szukają miłości - chcą zarówno ją przyjmować, jak i nią obdarowywać. Są przyzwyczajone do przebywania z dziećmi w wieku powyżej 8 lat, lubią się bawić i wchodzić w interakcje, są bardzo czułe. Teddy i Luna nie mają wymagań co do własnego prywatnego ogrodu, ale uwielbiają spacery. Istenieje szansa nauczenia ich chodzenia bez smyczy. 
Jeżeli Teddy i Luna przypadły ci do gustu i myślisz, że mogłabyś/mógłbyś dać im nowy kochający dom to odwiedź stronę Woodgreen - tam możesz rozpocząć proces adopcji. PB / POLEMI.co.uk Fot.: Woodgreen © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI. |
.
.
.
.
.
