Monisia napisał:
Braku oryginalności nie można Ci zarzucić , ale chyba w smaku nie równa się z tym ze sklepu?!
Jeśli ktoś wychyli się spoza kręgu lagerów, to piwa domowe mogą być lepsze niż sklepowe.
To co kupujemy w sklepie (Stella, Tenents, Lech, Żywiec czy Tyskie) to odpowiednik McDonalda w świecie piwnym. Generalnie styl piwa nazywa się Standard, albo Premium American Lager. Jego podstawową zaletą jest to,że zawiera w sobie jak najmniej posmaków. Ma być bardzo lekko słodowe, bardzo lekko chmielone i mocno gazowane. Ma smakować jak najszerszej rzeszy odbiorców (w końcu piwo jest produkowane przez gigantyczne koncerny), dlatego ma być nijakie. To co my odbieramy jako smak piwa, w rzeczywistości jest po prostu kupowaniem marki piwa. W ślepym teście (jeśli piwo jest porównywalnej gęstości, zawartości alkoholu i goryczki), stawiam 50 funtów, że nie bylibyśmy w stanie rozpoznać marki.(Dlatego, że jest nijakie, nie jest unikalne w żaden sposób)
Ja warząc piwo w domu wybijam się poza reklamy i sprzedaż marek, warze piwo, które jest intensywne w smaku, albo mocno goryczkowe, górnej/dolnej fermentacji. Ogranicza mnie jedynie moja własna fantazja.