WSTRZĄSAJĄCY atak na polskiego kierowcę w Wielkiej Brytanii! NIKT nie chciał mu pomóc! |
Utworzony: wtorek, 17 stycznia 2017 09:22 |
Informacja o śmierci polskiego kierowcy w Berlinie poruszyła nie tylko Polskę, ale i cały świat. Tymczasem pojawiają się kolejne wstrząsające informacje o atakach na innych polskich kierowców. Do ostatniego doszło w Wielkiej Brytanii. Grupa napastników groziła mu śmiercią i okradła. Ani pozostali kierowcy, ani policjanci, nie spieszyli się, by pomóc Polakowi.
r e k l a m a
Zobacz także:
„Kierowca zatrzymał się na nocleg na dużym, oświetlonym parkingu, gdzie stało już na placu wiele ciężarówek. To miejsce w Anglii jest znane i często wykorzystywane przez kierowców. Myślał, że będzie tam bezpieczny” mówi właściciel firmy Stanpol z Radomia, Stanisław Kozik. Feralnej nocy, około godziny 23, gdy w wielu samochodach kierowcy już spali, radomianin zorientował się, że jego samochód otoczyła zgraja mężczyzn. Wszyscy mieli ciemną karnację skóry. „Kierowca, siedzący w kabinie przestraszył się, zaczął migać wszystkimi światłami i trąbić. Od razu zaczął też dzwonić na policję” opowiada właściciel firmy. Napadnięty kierowca doliczył się siedmiu napastników. Nikt na parkingu, mimo wywołanego hałasu, nie pospieszył mu z pomocą. W pewnym momencie jeden z bandytów próbował wtargnąć do kabiny tira. Nie zdołał jednak sforsować zaryglowanych drzwi. Wtedy wyciągnął nóż i młotek. Przez szybę pokazał kierowcy, by przestał trąbić, bo inaczej ją wybije i poderżnie przerażonemu Polakowi gardło. „Co miał zrobić nasz kierowca? Od razu przestał trąbić i migać światłami. Życie jest najważniejsze” podkreśla Kozik. Gdy Polak wypełnił polecenie, napastnicy natychmiast przystąpili do plądrowania zawartości naczepy tira. Nożami przecięli plandekę i wynieśli 34 wielkie pudła, w których znajdowała się droga odzież. Kiedy mężczyzna zorientował się, że napastnicy już uciekli, wezwał pomoc. „Niestety – policja angielska dojechała na miejsce dopiero po siedmiu godzinach. Musieliśmy prosić Ambasadę Polską w Anglii o pomoc w tej sprawie” dodaje właściciel firmy przewozowej. Funkcjonariusze brytyjscy w tym przypadku całkowicie pokpili sobie sprawę. Takie przypadki w Wielkiej Brytanii zdarzają się coraz częściej, a kierowcy mówią, że napady są coraz brutalniejsze. „Niektórzy kierowy na parkingach specjalnie otwierają plandeki, by z daleka pokazać złodziejom, że w środku nic nie ma, jest pusto” opowiadają. Kasia Okarmus / POLEMI.co.uk Fot.: vchal / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|