REWOLUCJA w brytyjskich szkołach! Rodzicu, razem ze swoim dzieckiem będziecie... |
Utworzony: wtorek, 22 listopada 2016 06:06 |
W brytyjskich szkołach szykuje się prawdziwa rewolucja. Brytyjskie organy nauczycielskie podniosły temat potrzeby rezygnacji z prac domowych. Chcą tym samym, by rodzice z dziećmi więcej czasu spędzali na rodzinnych czynnościach, zamiast siedzieć nad książkami.
r e k l a m a
Zobacz także:
Teaching Schools Council – organ, który nadzoruje szkolenia nauczycieli – uważa, że szkoły powinny uciekać się do zadawania zadań domowych tylko i wyłączenie w przypadku „gdy istnieje wyraźne uzasadnienie ku temu, a uczniowie będą mieli z tego ewidentne korzyści”. W raporcie na ten temat napisano także, że jeżeli praca domowa została zadana, to nie powinna ona być zbyt trudna, tak by pozwalała uczniom na osiągnięcie sukcesu „bez zbytniej walki i konieczności sporego wkładu rodziców”. Co więcej, szkoły powinny ustalić limity czasowe na odrabianie zadań domowych. Taki sposób pozwoliłby na „zminimalizowanie stresu i obciążenia dla całych rodzin”. Według zaleceń dzieci mogłyby wspólnie z kolegami z klasy poprawiać swoje zadania, jeśli nauczyciele nie mieliby na to czasu. Najnowsze zalecenia wzmacniają rozwijający się ruch nauczycieli oraz rodziców przeciwko zadawaniu dzieciom zadań domowych. Nauczyciele coraz częściej skarżą się na to, że nie mają oni wystarczająco dużo czasu na to, by je sprawdzać, a rodzice są niezadowoleni z tego, że ich dziecko jest do tego zmuszane. Jednocześnie jednak wielu specjalistów jest przeciwnych takiej inicjatywie. Uważają oni, że zadania domowe utrwalają wiedzę dzieci, jaką zdobyły danego dnia w szkole. Zgodnie z wytycznymi wprowadzonymi w 1998 roku, dzieci w wieku od 5-7 lat mogły wykonywać zadania domowe przez godzinę tygodniowo, a starsze dzieci (7-11) miały na to przeznaczone półtorej godziny. Jednak były minister edukacji Michael Gove zrezygnował z tego przepisu i dał szkołom większą swobodę. Pierwszą brytyjską szkołą, w których zakazano zadawania uczniom prac domowych jest Philip Morant School and College w Colchester. Dyrektorka szkoły Catherine Hutley podjęła taką decyzję, ponieważ nauczyciele nie mieli wystarczającej liczby godzin pracy, by podołać wszystkim obowiązkom. Hutley dodała również, że jeśli zauważone zostanie, że plan nie spełnia swoich założeń i wpływa negatywnie na uczniów, to zostaną w nim dokonane kolejne zmiany. Jak na razie, zdaniem dyrektorki zmiana ta dobrze wpływa na uczniów. Kasia Okarmus / POLEMI.co.uk Fot.: Richard P Long / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wózki widłowe, maszyny budowlane Praca stała i dodatkowa. Szukasz pracy, podnieś swoje kwalifikacje... |