sobota, 19 lipca 2025
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom
| Ukryte zagrożenie w... kosmetykach! Ludzie w UK domagają się szybkich zmian! |
| Utworzony: sobota, 19 lipca 2025 21:46 |
Czytając skład kosmetyków, wiele osób nie ma pojęcia, co naprawdę się w nich znajduje. Problem staje się poważny, gdy mówimy o ludziach z alergiami — dla nich błędna interpretacja łacińskich nazw składników może oznaczać poważne konsekwencje zdrowotne. Coraz więcej głosów w Wielkiej Brytanii domaga się zmian, które ułatwią identyfikację alergenów w produktach do pielęgnacji i makijażu.
r e k l a m a
Jak podaje BBC, alergie kontaktowe i wziewne to nie tylko kwestia jedzenia — mogą też być wywoływane przez kosmetyki. Niektóre osoby reagują nie tylko na spożycie alergenu, ale nawet na sam kontakt ze skórą. Szczególnie dotyczy to dzieci, u których reakcje mogą być natychmiastowe i nieprzewidywalne.
Problem w tym, że skład kosmetyków opisany jest zazwyczaj w łacinie. Chociaż stosowanie systemu INCI (Międzynarodowe Nazewnictwo Składników Kosmetycznych) ma na celu ujednolicenie etykiet na całym świecie, przeciętny konsument — zwłaszcza ktoś bez przygotowania chemicznego — nie ma pojęcia, że np. Arachis Hypogaea to olej z orzeszków ziemnych, a Cocus Nucifera to olej kokosowy. Rodzice dzieci z ciężkimi alergiami często muszą googlować skład każdego nowego produktu. Nawet zabawa w wannie może zakończyć się wysypką, swędzeniem czy inną ostrą reakcją. Brak jasnych oznaczeń w języku, w którym dany konsument się porozumiewa, zmusza opiekunów do poświęcania ogromnej ilości czasu na rozszyfrowywanie etykiet. W przeciwieństwie do jedzenia, kosmetyki nie muszą wyraźnie oznaczać alergenów. W produktach spożywczych alergeny muszą być zaznaczone pogrubieniem lub oddzielnym ostrzeżeniem. Tymczasem w kosmetykach taka praktyka nie jest obowiązkowa, mimo że ryzyko dla zdrowia może być podobne. Brytyjska posłanka Becky Gittins, która sama cierpi na silną alergię na orzechy, podjęła działania na rzecz zmian przepisów. Jej zdaniem, skoro tylko garstka młodych ludzi zna łacinę, nie można oczekiwać, że będą potrafili zidentyfikować zagrożenia ukryte w składzie kosmetyków. Sama wspomina, że nawet podczas relaksu w spa musiała nerwowo sprawdzać nazwy składników na telefonie. Wielu użytkowników kosmetyków odczuwa frustrację, nawet jeśli nie mają poważnych alergii. Swędzenie, rumień, egzema czy wysypki mogą być skutkiem ubocznym nieznanych składników. Osoby z wrażliwą skórą są szczególnie narażone, a niezrozumiałe etykiety tylko potęgują problem. Przedstawiciele branży kosmetycznej bronią obecnego systemu. Cosmetic, Toiletry and Perfumery Association (CTPA) twierdzi, że łacińskie nazwy zapewniają jednolitość i są używane zgodnie z międzynarodową klasyfikacją roślin i składników pochodzenia naturalnego. Ich zdaniem łatwiej zapamiętać jedną nazwę łacińską niż tłumaczyć ją na każdy język z osobna. Technologie próbują pomóc, ale nie każdy ma czas lub wiedzę, by z nich korzystać. Przykładowo, aplikacja COSMILE umożliwia skanowanie składu i uzyskanie informacji o składnikach. Jednak nie wszyscy konsumenci mają możliwość i chęć korzystania z tego typu rozwiązań. Choć kosmetyki są regulowane przez brytyjskie przepisy, nie wymagają tłumaczenia składników. Rząd zapewnia, że wszystkie kosmetyki muszą zawierać pełen wykaz składników — ale nie wymaga, by były one zrozumiałe dla zwykłego użytkownika. PB / POLEMI.co.uk Fot.: Iuliia Pilipeichenko / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI. |
Najlepsze atrakcje turystyczne w UK
|
|
|
|
|
|
Poradniki
|
|
|
|
|
|
PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE
Pozostałe oferty
Studia Online - Wyższa Szkoła Lingwistyczna (Szkoły / Kursy / Korepetycje)WSL oferuje wszystkim Polakom na Wyspach możliwość nauki...
GORDON AND THOMPSON SOLICITORS (prawnicy)Doświadczony zespół prawników z polsko-języczną obsługą...