Polak nie zostanie ekstradowany do kraju, mimo wydania za nim dwóch Europejskich Nakazów Aresztowania! |
Mieszkający w Wielkiej Brytanii Łukasz R. nie będzie podlegał ekstradycji do Polski, ponieważ jest to niezgodne z konwencją praw człowieka z 1998 roku. Tak uznał Sąd Magistracki w Westminster po zapoznaniu się z argumentami prokuratury i adwokata 35-latka.
Ekstradycji nie będzie, mimo że za Polakiem wydano dwa Europejskie Nakazy Aresztowania – w 2007 i 2010 roku. Obrońcą Łukasza R. była Anna Matelska, adwokat z Kancelarii AM International Solicitors. Łuksza R. został zatrzymany przez policję w Anglii w lipcu 2019 za wykroczenia drogowe, które popełnił w tym roku, m.in. za jazdę po spożyciu alkoholu. Wówczas okazało się, że ma nierozstrzygnięte sprawy w Polsce. W związku z nimi wystawiono za nim dwa Europejskie Nakazy Aresztowania. Pierwszy w 2007, a drugi - w 2010 roku. We wrześniu 2019 stawił się w sądzie, gdzie przyznał się do winy za przestępstwo jazdy pod wpływem alkoholu. Potem odbyło się wstępne przesłuchanie w sądzie w Westminster, po którym został zwolniony za kaucją. Ostatnia rozprawa w kwestii ekstradycji Łukasza R. odbyła się 28 listopada 2019. Jakie sprawy sądowe miał Łukasz R. w Polsce i dlaczego wydano za nim aż dwa ENA? Pierwszego przestępstwa dopuścił się jako 19-latek w maju 2004 roku. Razem z trzema kolegami napadł na market, użył przemocy wobec pracownika ochrony i ukradł 24 puszki piwa. Za ten czyn dostał karę pozbawienia wolności na 2 lata, w zawieszeniu na 5 lat. Po pierwszym wyroku w Polsce – w 2004 - narzucono warunek, aby Łukasz R. był pod nadzorem kuratora. Mężczyzna nie odwołał się od wyroku. AM International Solicitors www.amisolicitors.co.uk Ten wyrok skazujący został jednak odwieszony, ponieważ Łukasz R. popełnił nowe przestępstwo – w czerwcu 2004 roku kupił 38 gram marihuany w celu sprzedaży, a jego kurator zwrócił się do sądu o aktywowanie kary w zawieszeniu. Do czasu odwieszenia wyroku Łukasz R. był zobowiązany do informowania kuratorów sądowych o każdej zmianie adresu. Kiedy odwołał się od decyzji o odwieszeniu wyroku, zmienił adres i zaczął żyć w ukryciu przed organami ścigania, co spowodowało wydanie nakazu krajowego, zawieszenie postępowania i wydanie pierwszego ENA – 29 listopada 2007 roku. Łukasz R. Nie uczestniczył w rozprawie odwoławczej, a jego miejsce pobytu pozostawało nieznane. Jednakże do czasu odwieszenia kary pozbawienia wolności nie był on zobowiązany do powiadomienia władz o każdej zmianie adresu. Jeśli chodzi o sprawę z nabyciem 38 gram marihuany Łukasz R. nigdy nie został aresztowany za to zarzucane przestępstwo. Decyzja o postawieniu mu zarzutów została podjęta 17 listopada 2005 r. Policja próbowała doręczyć wniosek o stawienie się na przesłuchanie jako podejrzany, ponieważ nie przebywał on pod zarejestrowanym adresem. Odkryła, że ukrywał się przed organami ścigania, ponieważ 27 stycznia 2006 r. podjęto decyzję o odwieszeniu jego wyroku. Decyzję o postawieniu mu zarzutów podjęto po przesłuchaniu innej osoby. Wydano krajowy nakaz aresztowania 31 grudnia 2007 r., zaś ENA 2 wydano w 2010 roku, gdy stwierdzono, że mieszka poza Polską. Przed wydaniem ENA prowadzono poszukiwania Łukasza R. tylko w Polsce. Łukasz R. opuścił Polskę, aby przybyć do Wielkiej Brytanii 8 marca 2006 roku, ale, jak stwierdził przed angielskim sądem, nie był świadomy, że wyrok został odwieszony, więc nie wyjechał, aby uniknąć jego odbycia. Obecnie Łukasz R. jest samotnym mężczyzną i mieszka w wynajętym pokoju. Ma córkę w wieku 3 lat, z którą widzi się w każdą sobotę, kiedy to dziewczynka u niego nocuje. Płaci około 300-400 funtów miesięcznie na jej potrzeby. Pracuje na własny rachunek na zasadzie samozatrudnienia w jednej z firm. Dołączył do niej wiosną 2015 roku, a od 6 stycznia 2020 roku będzie odpowiedzialny za pomniejszy projekt. R. pomaga także matce, która mieszka w Niemczech. W Wielkiej Brytanii został skazany 23 sierpnia 2019 roku za prowadzenie pojazdu bez ubezpieczenia i prowadzenie pojazdu w sposób niezgodny z prawem jazdy, zaś 18 września 2019 roku - za jazdę po nadmiernym spożyciu alkoholu. Wyrok w sprawie ekstradycji Łukasza R. zapadł 28 listopada tego roku. Sędzia Sądu Westminsterskiego stwierdził, że w odniesieniu do obu nakazów ekstradycja Polaka byłaby niewłaściwa. Wynika to z faktu, że chociaż sąd uznał, że R. jest zbiegiem w stosunku do ENA 1, nastąpiło znaczne opóźnienie między datą aktywacji jego zawieszenia, a wydaniem nakazu. Nie wyjaśniono, dlaczego aresztowanie zajęło 9 lat od tego, jak nakaz został poświadczony w odniesieniu do ENA 1, mimo że Łukasz R. mieszkał i pracował otwarcie w Wielkiej Brytanii od czasu przybycia 8 marca 2006 roku. Sąd stwierdził, że R. nie jest zbiegiem w odniesieniu do ENA 2, ale także tutaj minęło 8 lat między poświadczeniem nakazu, a jego aresztowaniem w 2019 r. Zdaniem sądu rozbój nie jest najpoważniejszy, a w zawieszeniu wyroku wskazuje się na powagę czynu przypisaną mu przez sąd. Podobnie przestępstwo narkotykowe nie ma najpoważniejszego charakteru. Jak przypomniał sędzia Łukasz R. zbudował swoje życie prywatne i rodzinne w Wielkiej Brytanii. Pracuje tu od momentu przybycia i jest odpowiedzialny finansowo za swoją matkę w Niemczech, a co ważniejsze, za swoją 3-letnią córkę, z którą jest blisko związany i regularnie się z nią spotyka. Sąd zgodził się z faktem, że Łukasz R. nie jest człowiekiem o dobrej reputacji w Wielkiej Brytanii, a ostatnio zaczęły się jego przestępcze zachowania związane z wykroczeniami samochodowymi. Jednak aresztowanie go na podstawie nakazów zajęło nadmiernie wiele lat i nie podano wyjaśnienia, dlaczego tak się stało, biorąc pod uwagę fakt, że mieszka on w Wielkiej Brytanii od 2006 roku nie ukrywając się. - „W mojej ocenie jest to przypadek, w którym opóźnienie od daty popełnienia przestępstwa zmniejsza wagę, jaką należy przypisać interesowi publicznemu w zakresie ekstradycji, natomiast zwiększa wpływ na życie prywatne i rodzinne R. i dlatego ekstradycja nie byłaby zgodna z prawami zgodnie z Konwencją, w rozumieniu Ustawy o prawach człowieka z 1998 r.” – napisano w wyroku. Obrońcą Łukasza R. była adwokat Anna Matelska z Kancelarii AM International Solicitors. Jej klient jest bardzo zadowolony ze sposobu prowadzenia jego sprawy przez kancelarię oraz profesjonalnego podejścia do niej. – Nie miałem już nadziei na jakąkolwiek pomoc, choć wcześniej korzystałem z porad innych prawników. Przeczytałem artykuł w internecie o wygranej w podobnej sprawie o ekstradycję przez kancelarię pani Anny Matelskiej i postanowiłem się tam zgłosić. Niczego mi nie obiecywano, nie wmawiano, że na pewno będzie dobrze, że się uda, ale uczciwie, że zrobią wszystko, aby mi pomóc. I udało się, za co jestem ogromnie wdzięczny. Profesjonale, rzetelne podejście, każdemu tę kancelarię polecam – mówi Łukasz R. Polska kancelaria prawna w UK AM International Solicitors © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
ARTYKUŁ SPONSOROWANY Fot.: Materiały reklamodawcy |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|