Wojna z Councilem! Postawisz coś w swoim ogródku - spodziewaj się interwencji! |
Utworzony: poniedziałek, 23 grudnia 2024 08:44 |
Council potrafi być bezwzględny i może bardzo mocno uprzykrzyć życie rodzinom, które próbują aranżować swoje prywatne przestrzenie przed domami. Przekonała się o tym pewna para, której zmiany w ogródku zgłosili sąsiedzi.
r e k l a m a
Mirror podaje, że para ze Szkocji postanowiła stanowczo sprzeciwić się decyzji Councilu nakazującej rozbiórkę ich domku ogrodowego. Martin Keyes i Catherine Curran, mieszkańcy Greenock, zapowiadają, że nie zamierzają podporządkować się nakazowi, nawet jeśli sprawa trafi na drogę sądową. Obiekt, który wybudowali za kwotę 20 tysięcy funtów, ma w ich ocenie pełne prawo pozostania na swojej obecnej lokalizacji.
Wg właścicieli domek, zbudowany trzy lata temu, został starannie zaprojektowany i wyposażony w dodatkową izolację, aby nie zakłócał spokoju sąsiadów. Martin, 52-letni mieszkaniec osiedla Gateside Grove, twierdzi, że początkowo był przekonany, iż obiekt nie wymaga specjalnych pozwoleń budowlanych. - To absurd. Przez trzy lata nikt nie zgłaszał uwag – komentuje Keyes. Władze Inverclyde Council odmówiły zgody na utrzymanie domku w obecnym miejscu tłumacząc, że jego rozmiar i lokalizacja mają negatywny wpływ na sąsiednie posesje. Para dowiedziała się o decyzji z lokalnej gazety, co wywołało ich oburzenie. Catherine Curran, pracująca w szpitalu Inverclyde Royal Hospital, przyznaje, że czuje się traktowana w sposób nieprofesjonalny i lekceważący. Przed wydaniem ostatecznej decyzji władze lokalne sugerowały inne rozwiązania, takie jak przeniesienie konstrukcji w inne miejsce na działce. Właściciele jednak postanowili pozostać przy dotychczasowej lokalizacji i złożyli wniosek o legalizację domku. Mimo to, urząd podtrzymał swoją negatywną decyzję, argumentując, że domek nie spełnia kryteriów bezpieczeństwa i komfortu. Dla Catherine domek ogrodowy to coś więcej niż tylko budynek – to miejsce, które stworzyła, aby odpocząć i cieszyć się swoim ogrodem. Para zainwestowała sporo środków w zagospodarowanie terenu, aby uczynić go przestrzenią przyjazną dla rodziny i gości. - Mieszkam tu od ponad dwóch dekad i nie wyobrażam sobie, żeby to miejsce mogło zostać zrujnowane przez taką decyzję – podkreśla Catherine. Stuart Jamieson, dyrektor ds. środowiska i regeneracji w Inverclyde Council, zaznaczył, że decyzja o nakazie rozbiórki wynikała z wcześniejszych skarg sąsiadów. W swoim raporcie podkreślił, że właściciele byli wielokrotnie informowani o możliwościach kompromisu, jednak nie skorzystali z żadnej z nich. Martin i Catherine nie zamierzają jednak się poddać. Zapowiadają dalsze kroki prawne, aby udowodnić, że ich domek nie narusza żadnych przepisów. - Pod żadnym pozorem nie rozbierzemy naszego domku – deklarują stanowczo. Para jest gotowa walczyć, by obronić swoje prawa do korzystania z prywatnej przestrzeni, którą stworzyli na własnej posesji. PB / POLEMI.co.uk Fot.: SergioVas / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|