Brytyjczyk zadzwonił półżywy na pogotowie – powiedzieli mu, że to... SZOK! Śmiech przez łzy! |
Utworzony: niedziela, 27 czerwca 2021 18:08 |
Pewien Brytyjczyk w stanie bliskim śmierci zadzwonił po pomoc na pogotowie. Powiedziano mu, że najprawdopodobiej choruje na COVID-19. Sytuacja ta mogłaby uchodzić za zabawną, gdyby nie była tragiczna.
r e k l a m a
O sprawie informują brytyjskie media. Szkocki chłopak prawie umarł po tym, jak infolinia NHS pomyliła jego zapaść nerkową z objawami koronawirusa. Stopy 23-latka zaczęły puchnąć, a jego skóra stała się szara. Gdy zadzwonił na infolinię NHS, dowiedział się, że prawdopodobnie... ma koronawirusa i powinien zacząć brać paracetamol. Ponieważ jednak rodzina nalegała na dalsze badania, młodzieniec wybrał się do lekarza. Dopiero tam powiedziano mu, że w istocie jest bliski śmierci z powodu niewydolności nerek.
"Luke był w końcowej fazie niewydolności nerek. Bez drugiej opinii lekarskiej nie byłoby go dzisiaj z nami" – powiedział ojciec pacjenta. Kiedy dotarł do szpitala, Luke dowiedział się, że jego nerki działają tylko w pięciu procentach. Zanim pozwolono mu wrócić do domu, Luke spędził pięć dni na oddziale intensywnej terapii i kolejne dwa tygodnie na oddziale w Edynburgu. Obecnie 23-latek oczekuje na przeszczep nerki, który okazał się koniecznością. Obecnie jego rodzina zbiera fundusze na przeszczep, współpracując z organizacją Kidney Research UK. NHS nie skomentowało jeszcze sytuacji, wydając zamiast tego ogólnikowy komunikat: „Chcielibyśmy życzyć rodzinie i przyjaciołom Luke'a wszystkiego najlepszego w ich wysiłkach na rzecz zbierania funduszy” - powiedział rzecznik NHS24. MM / POLEMI.co.uk Fot.: / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI. |
|
|
|
|
|
|
|
|