Mieszkaniec Wielkiej Brytanii chciał naładować telefon przed snem. Nie dożył następnego dnia! |
Utworzony: piątek, 05 lutego 2016 15:56 |
Przegrzana bateria iPhone'a doprowadziła do pożaru, w którym zginął 53-letni mężczyzna. Jego żona tłumaczy, że poważna choroba uniemożliwiła mu próbę uratowania się z pochłoniętego ogniem domu.
r e k l a m a
Zobacz także: W środę 3 lutego dochodzono dokładnych przyczyn zgonu w ratuszu w Reading. Sprawę wyjaśniał asystent koronera z Berkshire, Ravi Sidhu. Potwierdzono, że zmarły nie mógł wstawać z łóżka ze względu na rozwój swojej choroby. Telefon ładował się, leżąc na pościeli. W trakcie przegrzania ciepło nie miało jak odpowiednio cyrkulować, co ostatecznie doprowadziło do pożaru. Żona Krugera, Iryna, potwierdziła, że mężczyzna był uzależniony od swojego elektronicznego łóżka i opiekunów. - Miał guza mózgu. Stracił przez to na wadze i żył w wielkim bólu. Nie miał też czucia w lewej stronie ciała. Zażywał paracetamol i ibuprofen. Kilka dni przed śmiercią poprosił o przepisaniu mu morfiny, by uśmierzyć ból – mówi. Badania toksykologiczne wykazały, że w organizmie Krugera nie było alkoholu. Wykryto jedynie ślady morfiny. Patolog dr Fawaz Musa powiedział, że oparzenia objęły 64 procent ciała mężczyzny, w tym twarz i klatka piersiowa doznały poparzeń pierwszego stopnia. W krtani i tchawicy znaleziona została sadza. Patryk Bonkiewicz / POLEMI.co.uk Fot.: Toa55 / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|