Sprawa Polaka tematem numer jeden w brytyjskich mediach! Został przez wszystkich... SZOK! |
Utworzony: piątek, 04 listopada 2016 06:29 |
Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii został skazany na 7,5 roku więzienia za serię szokujących podpaleń, których miał rzekomo dokonać w budynku, w którym mieszkał. Mężczyznę skazano, mimo że prokurator nie miał mocnych dowodów na winę Polaka. Wszyscy jednak w sądzie oskarżyli go i byli pewni, że nikt inny nie mógł tego zrobić. Sprawa zyskała rozgłos dzięki brytyjskim mediom, których tajemnicze podpalenia zaintrygowały.
r e k l a m a
Zobacz także:
W przeciągu zaledwie kilku miesięcy, w wieżowcu Arthur Millwood Court w Salford, Manchester, doszło do trzech podpaleń. Pierwsze miało miejsce 5 września 2015 roku, drugie 13 stycznia 2016, a trzecie - 7 lutego. Pożar zaczynał się zawsze na korytarzu na parterze. W żadnym z pożarów nikt nie zginął, jednak mieszkańcy byli narażeni na wdychanie trującego dymu wydobywającego się z palących się mebli. O podpalenia został oskarżony 44-letni Mariusz W., który mieszkał w Arthur Millwood Court wraz ze swoją partnerką i jej dzieckiem. Polak miał rzekomo zemścić się za "lekceważące traktowanie", którego doświadczył, kiedy został upomniany za parkowanie na krawężniku. Mężczyzna miał także narzekać, że przez automatyczny szlaban, nie może zdążyć na czas do pracy. Polak stał się w ten sposób głównym podejrzanym. Pracownicy budynku przejrzeli kamery, po czym stwierdzili, że mężczyzna w kluczowych dniach był zawsze w wieżowcu. Wtedy przyczepili do jego klucza urządzenie śledzące. W noc, kiedy miało miejsce ostatnie podpalenia, strażnicy budynku zostali zaalarmowani przez system śledzący przyczepiony do kluczy Polaka. Mężczyzna szedł w stronę magazynu, chwilę później wybuchł pożar. Dla prokuratora był to ewidentny dowód winy Mariusza W. Od momentu zatrzymania, mężczyzna utrzymywał, że jest niewinny. Jak powiedział podczas zatrzymania, "musiałbym być smokiem ziejącym ogniem", żeby podpalić budynek. Mimo że podczas procesu nie przedstawiono mocnych dowodów, co więcej, partnerka Polaka zeznała, że do pożarów dochodziło jeszcze zanim partner się do niej wprowadził, to jednak wydano wyrok skazujący. Mariusz W. ma prawo odwołać się od wyroku sądu. - Dziękuję wam bardzo. Piękne państwo, żadnego dowodu, a skazują człowieka na 7,5 roku więzienia - skomentował sprawę Polak wychodząc z sądu. Małgorzata Sypniewska / POLEMI.co.uk Fot.: Lenscap Photography / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|