Emigrant na krótkim urlopie |
Urlop w marcu, to trochę nietrafna decyzja, ale cóż, manager powiedziała już w grudniu 2012, aby wykorzystać urlopy bieżące przed 6-tym kwietnia 2013, bo wtedy rozpoczyna się podobnie jak nowy rok podatkowy - nowy okres urlopowy.
r e k l a m a
Zobacz także: I tu się pomyliłem, poszedłem na stację w dniu odjazdu, widzę, kasa jest czynna, a wiec u konduktora nie powinienem kupować. Kiedy poprosiłem o bilet powrotny, to pani kasjerka mówi: "50 f", wiec pytam dlaczego tak dużo? Ostatnio płaciłem "38 f", a przez Internet można kupić za 36 (nie kupiłem, bo nie mam drukarki, aby wydrukować potwierdzenie). Niestety pani ceny nie chciała zmienić. Kupiłem więc, bo nie wiem, co powiedziałby konduktor na brak biletu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie drobny incydent już w kraju. Dwaj rozochoceni młodzi ludzie, może naćpani, klną w autobusie, który wiezie nas od samolotu do wejścia na dworzec lotniczy i mają resztę pasażerów w nosie. Jeden Afrykańczyk, drugi jakiś "południowiec", obaj w czerwonych portkach bawią "fack off", jeden za drugim. Dojeżdżamy, wysiadamy i ustawiamy się na punkcie kontrolnym, a ci dwaj bez zażenowania idą wprost do bramki, nie licząc się z kolejką ludzi czekających cierpliwie. Co robić w takiej sytuacji, dać sobie spokój, czy zwrócić uwagę? Pierwszy zareagował młody człowiek w okularach, mówiąc, dokąd gays? Poparłem go zaraz, ale jeden z obcokrajowców podniósł głos, nic sobie nie robiąc z zastrzeżeń. Znowu wymiana zdań, oni jednak bezczelnie przechodzą przez kontrole, bo Polki są uprzejme i przepuściły ich. Gdyby jeszcze poprosili o to przepuszczenie, wyglądałoby to lepiej, ale ot tak z lekceważeniem przepychają się, gdy wszyscy prawidłowo ustawiają się w kolejce. Swoją drogą, to tylko my dwaj oponowaliśmy, pozostali pasażerowie jakoś milczeli. Kiedy przeszliśmy przez bramkę, widzę, że mój znajomy nie odpuszcza, poszedł do służby celnej i poinformował o tym, co zaszło. Podszedłem do celników i poparłem go. Mój znajomy powiedział mi jednak, że to zajście to jeszcze nic, bo w samolocie obaj cwaniacy ubliżali stewardesom i to w sposób chamski, rzucając "mięsem". Załoga jednak nie zareagowała na to. Tuż przed urlopem takie zdarzenie nie pomaga w nastroju na spokojny wypoczynek. Za to pomogła pogoda, następnego dnia pokazało się słońce i temperatura plus 8 st. C., tylko cieszyć się. Niestety trzy dni było fajnie, ale później wróciła zima i naciągnąłem czapę na uszy, jak ci pasażerowie, którzy nie pomogli nam przystopować dwóch osobników w czerwonych portkach. Życzę wszystkim emigrantom przyjemnego urlopu. Edward Jankowski POLEMI.co.uk © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |