Polki w Wielkiej Brytanii są 'łatwe'? Emigracja z innej perspektywy |
Kilka lat temu, gdy pierwszy raz przybyłam na Wyspy, zostałam potraktowana przez przyszłych i zarazem niedoszłych pracodawców jak prostytutka. Zarówno telefonicznie (gdy szukałam zatrudnienia), jak i podczas próbnego dnia pracy, gdy tureckiego pochodzenia jegomość sądził, iż chętnie oddam mu się w pralni w zachodniej części Londynu...
r e k l a m a
Zobacz także: Skądś to się jednak bierze, drodzy Czytelnicy. Polki znane są nie tylko z urody, ale i z łatwości nawiązywania kontaktów seksualnych, często za pieniądze. Choć jest to mały odsetek naszych Rodaczek, to mimo wszystko często zostajemy wrzucone do „tego samego worka”, co panie wykonujące usługi seksualne. Według statystyk w samym Londynie pracuje około 10 tysięcy escort girls, z czego 80 procent stanowią emigrantki. Polki na usługach Na pewno różnie w życiu bywa i w Wielkiej Brytanii często jesteśmy przyciśnięci do muru, wtedy z pomocą przychodzą przemili opiekunowie oferujący wspaniałe zarobki "na flatach". Są wszędzie, ogłaszają się w gazetach, portalach internetowych. Ogłoszeń rozpoczynających się od słów: Oferta pracy skierowana jest do dziewczyn w wieku 18-35 lat, które cenią sobie ciszę, kameralność i dyskrecję. Nie musisz wyglądać jak Pamela, żeby dobrze zarabiać, wystarczy że jesteś uśmiechniętą, miłą, komunikatywną osobą i to już jest wielki atut. Każdy apartament jest w pełni urządzony, dla max. 3 Pań, czyli „bez tłoku” :), bez stresu znajdziemy sporo na każdym z portali posiadających dział: praca. Polki wytrzeszczają oczy na ogromne kwoty, jakich nie zarobią nigdzie indziej, więc zatrudniają się jako „escort”. Praca dość specyficzna, polegająca na niezwykle bliskich kontaktach, które za dodatkową kwotą mogą obyć się bez prezerwatyw. Takie kobiety wychodzą z założenia, że gdy skończą z tym „zawodem”, wyleczą wszelkie choroby. No cóż, nie możemy narzucać innym swojej woli i decydować o rodzaju zarobku, bo przecież często te panie mają mężów doskonale poinformowanych o rodzaju pracy. Tak na przykład żyje Ania, która pracuje w „branży” od kilku miesięcy. Zarówno mąż jak i cała rodzina z wyjątkiem dwójki małych dzieci, doskonale wie, czym trudni się ta mieszkanka Londynu. A zaczęło się od ciężkiej sytuacji finansowej po utracie pracy przez męża. Inne kobiety ukrywają prawdziwą pracę przed rodziną. Do dziś słyszę tu i ówdzie, że w pewnym parku w północnej części Londynu można skorzystać z usług naszych krajanek za jedyne pięć funtów. Trochę mi wstyd, ale wedle powiedzenia: „jest popyt, jest i podaż”. Polowanie Jakoś tak dziwnie bywa, że Polki wyjeżdżając z mężami/partnerami na Wyspy częściej odchodzą od nich. Oczywiście do bogatych obcokrajowców. Ileż to rozbitych związków właśnie z tego powodu tu widziałam! Potem my, Polacy (panowie) rozgoryczeni porzuceniem i doprawieniem rogów rozpowiadają o swoich byłych - jedynych i na całe życie kobietach: jakie to są łatwe złe i niedobre. A nas po prostu rozchwytują! Wow! Jakaż to wspaniała okazja! Wyjechać do Anglii, usidlić bankowca, czy maklera i żyć sobie w dostatku, zamiast z nieudacznikiem, którego ledwo co przyjęli na nocną zmianę do fabryki? Prawda? A jeszcze jak nie daje prezentów i wycieńczony po dwunastu godzinach harówki nie ma siły popłakać z nami przy melodramacie? Starszy Anglik na pewno wie jak rozpuścić kobietę, to nic, że po pracy najpierw będzie odwiedzał pobliski pub, to nic, że będzie się ślinił na biuściastą barmankę. Po prostu miłe O, tym „byciem miłą” potrafimy sobie narobić kłopotów. Nie dość, że jesteśmy zgrabne (nie wpoiłyśmy w siebie zasady żywienia się w fast foodach), pięknie się uśmiechamy, to jeszcze jesteśmy serdeczne. Tego już za dużo, od razu widać naszą „łatwą” naturę. Umalowana i kobieco ubrana Polka będzie taksowana spojrzeniami 908rocent przechodniów płci męskiej. Z odpowiednimi komentarzami, które od razu dają nam do zrozumienia, że nie mają czystych intencji. Nie wiem jak reszta Pań, ale ja w napływie wściekłości potrafię pokazać środkowy palec. Czasami mam wrażenie, że Polki powinny nosić naklejki na czole: „nie jestem prostytutką”, „nie sypiam z każdym napotkanym mężczyzną”. Życie Polek na emigracji jest ciężkie. Przyklejone nam zostały łatki, które ciągną się za nami od lat. Podobną opinię mają z pewnością i inne narodowości, których wymieniać nie chcę. Martwmy się o nas i uświadamiajmy tych, którzy nie wiedzą, że oprócz urody, pracowitości, oddania rodzinie i wierności mamy jeszcze jedną zaletę: wcale nie jesteśmy łatwe! POLEMI.co.uk | Autor: Dorota Kosko Fot.: Subbotina Anna / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
Paczki do Polski - AngliaPolska.pl ✔️ Paczki z Anglii, Szkocji, Walii do Polski £23.99 za 24.5kg -... |