O wadach elektronicznych gadżetów i o tym, że jest nadzieja |
Wady naszych elektronicznych gadżetów objawiają się nam najczęściej w sytuacjach bardzo prozaicznych. Przepraszam, że użyję tu przykładu toalety dla zilustrowania zjawiska, ale to tam właśnie często spędzamy czas sam na sam z naszym telefonem, tabletem, czy laptopem. Jest miło, cisza, można w spokoju sprawdzić fejsa, komuś odpowiedzieć, coś poczytać, można się zamknąć i nikt nie przeszkadza. Prozaiczna sytuacja, która ma obnażyć bezużyteczność elektronicznych gadżetów, to w tym przypadku sytuacja, w której zabraknie nam papieru.
r e k l a m a
Zobacz także: Telefonem, umówmy się, nie podetrzesz się, a im bardziej nowoczesny, gładki i świecący on jest, tym podetrzeć się jest gorzej. Taką starą Nokią, albo Ericksonem z wystającymi przyciskami i antenką, byłoby już łatwiej. Tablety i laptopy zdają sie tu niewiele bardziej skuteczne. Elektroniczna książka nawet jak jest do dupy, to i tak w podbramkowej sytuacji nam się nie przyda. Nie ma też dostepniej na iTunes czy w Play, o ile mi wiadomo, aplikacji do podcierania. Zresztą, jak by to miało działać - jakieś mikrofale, mała drukarka? Jawi się gdzieś na horyzoncie tej kwestti jednak nadzieja. Telefony stają się z każdym dniem coraz cieńsze i coraz to bardziej elastyczne i już niedługo będzie je można pewnie pognieść, potłamsić, pougniatać i jakoś tam, jeszcze nie bez bólu, ale w miarę skutecznie się nimi podetrzeć. Grzegorz Przybyszewski Fot.: librakv / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
Osteopatia, Kręgarz, Masaż Leczniczy, Fizjoterapia Dorosłych i Dzieci Gabinet Osteopatii, Kręgarz i Chiropraktyk oraz Masaż Leczniczy i... |