Polaku! Jesteś na fejsie? |
Głośno ostatnimi czasy o Facebooku. Największy serwis społecznościowy praktycznie nie schodzi z pierwszych stron gazet i przedstawiany jest w dobrym, jak i (trochę częściej) złym świetle.
r e k l a m a
Zobacz także: Facebook, jak każdy serwis społecznościowy, może być świetnym narzędziem do podtrzymywania (lub odnawiania) przyjaźni i znajomości, lub kontaktu z rozsianą po świecie rodziną. Może też być miejscem, gdzie ludzie prowadzą bujne, wirtualne życie, ukrywając swoją prawdziwą tożsamość. W dzień pracują w fabryce i nie mają życia towarzyskiego, a w nocy, podpięci do sieci, udają przystojnych sportowców, bogatych prawników czy gwiazdy estrady. Internetowe blogi i przeróżne kampanie skierowane do młodych ludzi pełne są informacji o osobach, które wykorzystywały serwisy społecznościowe, by "łowić" swoje ofiary - trzeba więc mieć świadomość, że w Internecie nie wszystko musi być prawdziwe, a nie każdy użytkownik jest szczery. Socjopata czy ofiara? Ostatnie informacje o Facebooku to przede wszystkim komentarze dotyczące znakomitego filmu „The Social Network”, który niedawno wszedł do kin. To produkcja świetnego reżysera, autora takich hitów jak „Fight Club” czy „Seven” - Davida Finchera. Film opowiada historię Marka Zuckerberga, głównego programisty i twórcy Facebooka, który od 2004 roku do dzisiaj zarządza serwisem. Z jednej strony możemy ocenić go jako intryganta i socjopatę, który wykorzystał nie swój pomysł, z drugiej strony nie wiemy, czy to może Mark padł ofiarą swoich wspólników oskarżających go bezpodstawnie o przywłaszczenie idei i naciągających na wielomilionowe odszkodowania. Film trzyma w napięciu do ostatniej minuty, jest pełen ciętych dialogów i świetnie pokazuje, czym są współczesne serwisy internetowe i jakie jest ich podejście do prywatności użytkowników. Jeśli logujesz się do Facebooka przynajmniej raz dziennie, uaktualniasz swój status z telefonu komórkowego, to zapewne jesteś jednym z "uzależnionych" użytkowników. W takim wypadku film „The Social Network” powinieneś obowiązkowo zobaczyć.
Dzieci szczególnie narażone Najnowsze badania nad fenomenem współczesnych serwisów internetowych nie pozostawiają na nich suchej nitki. Angielscy naukowcy alarmują, że pozwalając dzieciom korzystać z serwisów typu Facebook wychowujemy nieczułe pokolenie, podatne na wierzenie plotkom. Pomimo że Facebook oficjalnie przeznaczony jest dla osób nie młodszych niż 13 lat, już w późnych klasach szkół podstawowych większość uczniów ma tam swoje konta. Problem w tym, że młodzi ludzie nie potrafią odróżnić rzetelnej informacji od kłamstwa i insynuacji. Facebook nie pomaga im ich odróżnić, nie uczy też, że dzielenie się osobistymi informacjami niesie olbrzymie ryzyko wykorzystania ich przez innych, nie zawsze w dobrej wierze. Naukowcy dowodzą, że korzystanie z serwisów społecznościowych obniża poziom koncentracji wśród dzieci oraz wspiera natychmiastową gratyfikację. Nauczyciele w brytyjskich szkołach są uczulani na ten problem, a ich obowiązkiem jest przeprowadzić lekcje na temat prywatności w sieci i świadomego korzystania z serwisów społecznościowych. Szkoły muszą posiadać politykę korzystania z takich serwisów oraz edukować zarówno uczniów, jak i rodziców, którzy często "zostają w tyle" za swoimi pociechami, co dodatkowo pogarsza sytuację. Lubię to na podłodze… Równocześnie jak nigdy dotąd, Facebook stwarza możliwości do promocji ważnych społecznie problemów. Przykładem może być niedawna akcja związana z podniesieniem świadomości na temat raka piersi. Użytkowniczki serwisu ustawiają swój status pisząc np. "I like it on a floor" ("Lubię to na podłodze"), lub w dowolnym innym miejscu, rozbudzając wyobraźnię męskich użytkowników Facebooka. Z pozoru nie wiadomo o co chodzi, jednak po krótkim „guglaniu” okazuje się, że to kampania promująca badania nad rakiem piersi, zwiększająca świadomość tej groźnej choroby. By dotrzeć do olbrzymiej ilości osób w erze "przed-facebookowej" organizacja zajmująca się tym problemem musiałaby wydać bardzo dużo pieniędzy, wykupując billboardy, czy reklamy w stacjach telewizyjnych. Korzystając z serwisów społecznościowych wystarczy dobry pomysł, a użytkownicy sami go podchwycą i wypromują całą akcję zupełnie za darmo. Dbaj o dane Z jednej strony mamy więc pozytywne aspekty funkcjonowania Facebooka, z drugiej negatywny wpływ na młodych ludzi. Głównym i najbardziej aktualnym problemem jest też zarządzanie danymi zarejestrowanych osób. Kilka dni temu „Wall Street Journal” opublikował artykuł, w którym dowodzi, że dane milionów osób korzystających z popularnych facebookowych gier i aplikacji były wykradane przez firmy zajmujące się marketingiem on-line oraz śledzących poczynania użytkowników w sieci. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy Facebook został oskarżony o złe zarządzanie danymi osobowymi swoich użytkowników. Kilka miesięcy temu do sieci trafił olbrzymi plik pełen danych, które zebrane zostały z ogólnodostępnych profili. Warto zerknąć do zakładki ustawień prywatności i przemyśleć, które dane chcemy udostępniać i komu. Błażej Zimnak, The Polish Observer |