piątek, 29 marca 2024
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom

r e k l a m a  |





Życie na sztalugach - symbole paradoksów systemów
Życie na sztalugach - symbole paradoksów systemów Nasze życia są jak obrazy. A my jak malarze - kreujemy na nich przeciętne albo wybitne sprawy. Każde malowidło jest wyjątkowe.

r e k l a m a




Zobacz także:
Jedne prostolinijne i przewidywalne. Inne pełne kakofonii barw i kształtów. Ustawiczny ruch i zamieszanie - malarze wciąż przychodzą, żeby dodać kolor albo uzupełnić tło. Wszystkie obrazy z czasem wypełniają się aż po same brzegi ram, by potem dumnie stać na sztalugach opowiadając swe historie.
Ale są też takie, które rażą przezroczystością pustych miejsc, dziurami niespełnionych marzeń, niezrealizowanych planów i śmierci. Te dzieła omijamy niechętni przyglądaniu się troskom i nieruchomym cierpieniom. Czasem jednak same pojawiają się w naszym życiu; te cudze niechciane zmęczenia, złe wybory i błędne decyzje.

Kiedyś w salonie na sztalugach stały takie osamotnione, przez nikogo nie chciane historie.
Czasem, kiedy zostaję sama w domu, przywołuję w pamięci te obrazy, bo wciąż mnie wzruszają i przerażają swoją bezwzględną puentą bezsilności wobec... Właśnie, wobec czego - systemu, egoizmu, nonsensu egzystencji? Nie wiem do dziś i do dziś się dziwię jak to możliwe, że...

Pan Z Już niemłody i zmęczony. Ale wciąż walczący o przetrwanie. Kiedyś nędznik popełniający niedorzeczność jedną za drugą.
Konsekwencją był wyrok polskiego wymiaru sprawiedliwości - więzienie. Różne momenty, zwykle nieprzyjemne. Ale i refleksje, opamiętanie.
Szczęśliwie - amnestia. Pan Z staje na ulicy ze starą niewielką walizką i życzeniami, żeby nie zszedł z dobrej drogi, bo tak wspaniale przeszedł czas resocjalizacji. Jednak zadowolenie systemu penitencjarnego nie daje w zamian ani dachu nad głową, ani bezpieczeństwa. Ulica jest zimna i nieprzychylna. Nie ma na niej rodziny, przyjaciół, troski i chleba. Więc przytułek dla bezdomnych pewnej organizacji. Tam ludzie tacy jak on - odrzutki i wyrzutki, których nikt nie chce i nikt o nich nie dba. Bo wyrok zostaje na zawsze - piętno.
Mimo wszystko Pan Z próbuje wydostać się z zaklętego kręgu. Bezskutecznie. Nie ma bowiem żadnego mechanizmu pozwalającego powrócić do tzw. normalnego społeczeństwa za to wiele, żeby odrzucić. Nikt nie zatrudni, nikt nie da zasiłku. Nagle przełom - okazuje się, że Pan Z ma pewną dolegliwość kwalifikującą go do renty. Dla każdego choroba jest nieszczęściem, dla niego wybawieniem. Cóż, ironie losu... Pan Z korzysta z jakiegoś, o dziwo dobrego serca, które wynajmuje mu mały pokoik. Niestety renta się zmniejsza, a opłaty wręcz przeciwnie. Pan Z doznaje olśnienia i zaczyna "sprzedawać" swoją historię wraz ze swoimi wizjami. Zaczyna malować i licytować obrazy wraz ze swoją historią nawrócenia.
Co dziś z Panem Z? Kolejne miasta, bo ta jego opowieść w końcu się ludziom nudzi i trzeba ruszyć w dalszą drogę. Nomad, który wędruje za kawałkiem podłogi bez miłości.

Pani X. Piękna i inteligentna. A jednak samotna. Nie znaczy to wcale, że nie marzy o związku i partnerstwie. Po prostu nie może wydobyć się z zaklętego kręgu.
Jest świadomą swych obowiązków Katoliczką więc stosuje się do religijnych nakazów. Dziesięć przykazań to żadna nowość i przecież wszyscy staramy się żyć prosto i uczciwie, ale kto dziś przejmuje się zakazem przedmałżeńskiego seksu? Właśnie Pani X, która dzielnie pokonuje kilkanaście kilometrów rano i wieczorem, żeby ciało przestało domagać się tego co dla niego naturalne. Jej kontakty z mężczyznami zaczynają i kończą się przy kawiarnianym stoliku więc z czasem jest ich coraz mniej. Adoratorów z upływem lat ubywa, a w zastępstwie przybywa zgorzknienia. Życzliwi przyjaciele nieustają w próbach ratunku i podsuwają pomysły szukania partnera w katolickich kręgach. Pani X pomysł wydaje się kiepski, bo w katolickich kołach modlitewnych spotkać można zbyt zasadniczych, nudnych i przeciętnych... Więc ci, których pragnie Pani X nie są zainteresowani nią, a tych, którzy modlą się o jej przychylność nie chce ona. I tak to trwa...
Co dziś z Panią X ? Chodzi wciąż w tym samym płaszczu. To przecież nie grzech, tylko trochę jak symbol niezmienności i przemijania jednocześnie. Bo starzeje się wraz z Panią X i chociaż może zasługuje ona na szczęście bardziej niż inni, nie znajduje na nie metody.
r e k l a m a



Nie mam już tego salonu i tych sztalug. Została tylko pamięć obrazów i ich pustych miejsc. I takie dziwne wrażenie, że te niedokończone malowidła to błąd.
Jakby symbole paradoksów systemów, które stworzyliśmy przecież po to, żeby łatwiej było żyć.


Matylda
POLEMI.co.uk

Linki sponsorowane
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO!

 

PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE

alt
Wellbee - psychoterapia online
Wsparcie psychologiczne dla Polaków za granicą. Połącz się online...

Holy Tours
Polskie Biuro Turystyczno – Pielgrzymkowe Holy Tours powstało z...

Wózki widłowe, maszyny budowlane
Praca stała i dodatkowa. Szukasz pracy, podnieś swoje kwalifikacje...

Kupdom
Oferujemy pełny zakres usług w zakresie zakupu nieruchomości w UK....

Pozostałe oferty

Kickers Kickers
Szukasz butów? Zrób zakupy online przez internet w...
HotelClub UK HotelClub
Ponad 60000 hoteli i innych form zakwaterowania na całym...
Natura Beauty Lab (Kosmetyki i perfumy)
Kosmetyki Naturalne marek Polskich i zagranicznych!...
Rebtel Rebtel
Rebtel to o 90% tańsze rozmowy międzynarodowe. Każdy...