W sumie już po, ale tak się składa że w kinach dla mnie (nas) nic nie było ciekawego zatem zrobiliśmy sobie seans w domu. Okazało się, że film, którego recenzja znajduje się poniżej, jest w sam raz kąskiem na Walentynki. Nie te, to następne.
Recenzja jest
tutaj.
Ps. Nie wrzucałem recki w inny dział bo boję się że tam mogłaby zaginąć lub być pominięta na rzecz bardziej lubianych ploteczek głównego forum
Jeśli jednak moderacja uzna to za stosowne, przyjdzie mi się nic tylko zgodzić z ich decyzją - mam nadzieję, że zanim to nastąpi to kilka osób zapozna się z tym obrazem. Bo naprawdę warto.