HORROR w domu Polaków w UK! Kiedy dziecko otworzyło drzwi... KRZYKI przerażenia - wszyscy sąsiedzi powychodzili z domów! |
Utworzony: środa, 29 listopada 2017 18:33 |
W domu polskiej rodziny w Wielkiej Brytanii doszło do tragedii. Kiedy polskie dziecko otworzyło drzwi mieszkania i zobaczyło co się dzieje w środku zaczęło krzyczeć z przerażenia. Wszyscy sąsiedzi powychodzili z domów, żeby zobaczyć co się dzieje.
r e k l a m a
Zobacz także:
36-letnia Polka, osierociła trójkę dzieci - chłopca oraz dwie dziewczynki. Przerażony czternastolatek - syn Polki, wybiegł z domu, by zaalarmować sąsiadów, którzy od razu zorientowali się, że coś jest nie tak po krzykach. Nastolatek mówił, że jego „mama leży na podłodze we krwi”. Jeden z sąsiadów, również Polak, natychmiast zadzwonił po policję i pogotowie. „Pobiegłem tam z dwoma bratankami. Kiedy ją zobaczyłem, wiedziałem, że już nie żyje. Na korytarzu było pełno krwi” relacjonuje 65-letni Janusz, sąsiad zmarłej. - Znałem ich, bo byli moimi sąsiadami. Niewiele mogę o nich powiedzieć, bo rozmawialiśmy głównie na tematy takie jak pogoda. Policja na miejsce zdarzenia przyjechała w ciągu kilku minut. Kiedy funkcjonariusze weszli do domu, odnaleźli tam 35-latka, który został natychmiast aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Podejrzany miał niewielkie obrażenia ciała, jednak policja jak na razie nie spekuluje, czy są to rany odniesione na skutek walki z ofiarą. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że Polka została kilkukrotnie pchnięta nożem. Nie podano, jaka relacja łączyła zamordowaną z mężczyzną, który został aresztowany w czasie przeszukania domu. Monika przyjechała do Wielkiej Brytanii z dziećmi i mężem Zbigniewem, prawdopodobnie najpierw oboje pracowali w fabryce karmy dla zwierząt, a ostatnio ona znalazła zatrudnienie w hotelu. Według brytyjskich mediów przed tragedią mąż zwierzał się znajomym, że żona wyprowadziła się od niego i zabrała ze sobą dzieci. „Śledztwo w tej sprawie jest na bardzo wczesnym etapie, dlatego apeluję do każdego, kto posiada jakiekolwiek informacje w tej sprawie o kontakt z policyjnym numerem 101” skomentował inspektor Jim Griffiths z West Yorkshire Police. Kasia Okarmus / POLEMI.co.uk Fot.: Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|