czwartek, 01 maja 2025
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom

r e k l a m a  |





























Druzgoczące informacje o wybuchu kolejnej epidemii! Tym razem to coś znacznie gorszego niż COVID-19!
Utworzony: niedziela, 22 maja 2022 13:40
Druzgoczące informacje o wybuchu kolejnej epidemii! Tym razem to coś znacznie gorszego niż COVID-19! Coraz więcej mówi się o wybuchu kolejnej epidemii – choroby znacznie gorszej niż COVID-19. Naukowcy jednak uspokajają, że druzgoczące informacje mają charakter mitu.

r e k l a m a
O sprawie pisze PAP Mediaroom. W sieci pojawiły się ostrzeżenia, że w związku z napływem uchodźców grozi nam kolejna epidemia, tym razem cholery i/lub czerwonki. Eksperci uspokajają: nie musimy obawiać się epidemii tych chorób w naszym kraju. Zawsze jednak należy myć ręce i nie pić wody z nieznanego źródła. Niepokój wywołała informacja o zagrożeniu wybuchu epidemii cholery i czerwonki w Ukrainie, przekazana przez władze oblężonego przez Rosjan Mariupola. Powodem takiego komunikatu są warunki, które sprzyjają rozwojowi patogenów wywołujących obydwie choroby: coraz wyższe temperatury powietrza, zwłoki wciąż pozostające pod gruzami budynków, problemy z czystą wodą i skrajnie niehigieniczne warunki życia cywilów ukrywających się przed rosyjskimi żołnierzami.

Cholera o bardzo zakaźna i groźna choroba układu pokarmowego wywoływana przez bakterie o nazwie: przecinkowce cholery. Objawy cholery to silna biegunka bez gorączki i bólu brzucha oraz wymioty i drżenie mięśni; stolce są wodniste, pozbawione krwi i śluzu, o rybim zapachu, a pacjent nie jest w stanie nad ich oddawaniem zapanować (nie odczuwa parcia). Drogą zarażenia się jest najczęściej spożycie skażonej wody lub zanieczyszczonego jedzenia, rzadko dochodzi do zarażenia się wskutek kontaktu z chorym człowiekiem. Leczenie to podanie odpowiednich antybiotyków. Istnieje doustna szczepionka przeciwko tej chorobie; droga ochrony to częste mycie rąk, picie nieskażonej wody, jedzenie pokarmów po obróbce termicznej (w rejonach zagrożonych występowaniem cholery).

Czerwonka to groźna zakaźna choroba układu pokarmowego wywoływana przez bakterie Shigella, a do wywołania czerwonki wystarczy niewielka liczba komórek (badania wykazały, że raptem 10). Objawy czerwonki to gorączka (ok. 1-3 dni po zakażeniu się bakteriami), a następnie: niechęć do jedzenia, nudności, wymioty, kurczowe bóle brzucha, wodnista biegunka, w której z czasem pojawia się krew i śluz. Czerwonka szybko prowadzi do brzemiennego w skutkach odwodnienia, może dać powikłania m.in. ze strony układu nerwowego lub przebiegać jako sepsa, dlatego nie należy lekceważyć jej objawów i w razie ciężkiego przebiegu szukać pomocy w szpitalu. Drogą zakażenia jest, podobnie jak w przypadku cholery, spożywanie zanieczyszczonej wody i pokarmu; bakterie mogą przenosić też owady, np. muchy. Objawy czerwonki często samoistnie mijają po upływie 7-10 dni, często jednak leczona jest antybiotykiem. Podobnie jak cholera, czerwonka jest poważnym problemem zdrowotnym w krajach z małym dostępem do czystej wody i kiepskim nadzorem nad produkcją żywności.

W Polsce (a także na Wyspach) notuje się sporadycznie przypadki cholery oraz kilkadziesiąt przypadków czerwonki rocznie – w zdecydowanej większości przypadków zawlekają ją podróżni z krajów, w których obie choroby występują często. Nie ma złudzeń, że w niektórych rejonach w Ukrainie, szczególnie w miastach oblężonych przez Rosjan, w których brak jest dostępu do bieżącej wody oraz do opieki medycznej sytuacja epidemiczna faktycznie może być trudna. Specjaliści zapewniają jednak, że nie ma powodów obawiać się rozprzestrzeniania tej choroby w Polsce lub Wielkiej Brytanii. Lokalnie w Ukrainie zagrożenie istnieje, ale styl życia, który prowadzi się w Polsce i w UK, korzystanie z wody wodociągowej i chlorowanej, monitorowanie jej stanu, kontrolowanie i konfekcjonowanie żywności, mycie rąk, o którym „przypomnieliśmy” sobie wskutek pandemii COVID -19 – to wszystko zmniejsza ryzyko, choć całkowicie wykluczyć go się nie da – wyjaśnia epidemiolog i specjalista chorób zakaźnych prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Przypomina, że transmisja tych chorób wymaga odpowiednich warunków. Zarówno cholera jak i czerwonka są to tzw. choroby brudnych rąk i skażonej żywności - a nad tym mamy kontrolę. Jeśli do tego sami będziemy przestrzegać zasad higieny, nie ma się czego obawiać.


„Żeby się zarazić, trzeba wypić skażoną wodę, a więc mówiąc wprost, żeby Polak zakaził się przecinkowcem cholery, musiałby napić się wody z otwartego zbiornika, do którego ktoś spuściłby nieczystości osoby zarażonej cholerą. Umówmy się, że jest to jednak niezwykle mało prawdopodobne. Po pierwsze imigranci z Ukrainy korzystają przecież z węzłów sanitarnych, a po drugie większość Polaków też raczej nie pije wody z tego typu zbiorników, bo korzysta z sieci wodociągowej, ewentualnie sięga po wodę butelkowaną. Choć więc nie mogę powiedzieć, że zakażenie przecinkowcem cholery w Polsce nie jest niemożliwe, to jednak jest bardzo, bardzo trudne” – przekonuje dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.


„Warto dodać, że ostatnia epidemia cholery w Polsce miała miejsce pod koniec XIX wieku, później odnotowywano jedynie pojedyncze przypadki zawleczone z innych krajów. Powiedzmy sobie szczerze: migranci z Ukrainy, szczególnie, gdy mają dostęp do węzła sanitarnego, do pryszniców, korzystają z nich i myją się, nie sądzę więc, żeby przybycie - nawet 3 mln gości z Ukrainy - znacząco zmieniło sytuację epidemiologiczną w Polsce w kwestii tych chorób. Warto też podkreślić, że w Ukrainie od dawien dawna nie stwierdzono przypadków cholery, a jeżeli chodzi o czerwonkę, to liczba zachorowań nie przekraczała tam średniej europejskiej” – mówi dr Dzieciątkowski. Jeśli ktoś jednak ma jeszcze jakiejkolwiek wątpliwości, niech weźmie pod uwagę fakt, że u osób przybywających do naszego kraju z problemami zdrowotnymi prowadzony jest tzw. nadzór syndromiczny. „Oznacza to, że np. biegunka wymagająca hospitalizacji jest szybko identyfikowana i szansa na rozprzestrzenianie się choroby jest niezwykle mała. Wymagałaby tzw. skontaminowania, czyli wtórnego zanieczyszczenia wody lub żywności, co w naszych warunkach jest mało prawdopodobne” – zwraca uwagę prof. Joanna Zajkowska. Hipotetycznie takie ryzyko mogłoby stworzyć zatrudnienie przy produkcji żywności osoby z objawami choroby, nieprzestrzegającej zasad higieny – jednak trudno sobie wyobrazić taką sytuację, zwłaszcza że w razie wystąpienia choroby pracować się po prostu nie da.


MM / POLEMI.co.uk
Fot.: / Shutterstock
Linki sponsorowane

 


PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE


Kupdom
Oferujemy pełny zakres usług w zakresie zakupu nieruchomości w UK....

TONIO MIĘDZYNARODOWE PRZEKAZY PIENIĘŻNE
TONIO - Przekazy pieniężne z Wielkiej Brytanii do Polski i z...

Tłumacz Przysięgły UK
Tłumaczenia pisemne certyfikowane wg wymogów brytyjskich i...

Polskie meble - SPLENDO FURNITURE
Firma SPLENDO FURNITURE zajmuje się sprzedażna polskich mebli na...

Pozostałe oferty

RatesToGo RatesToGo
Szukasz taniego noclegu? rezerwuj do 28 dni wcześniej z...
Intymna.pl Intymna.pl
Sklep oferuje szeroki asortyment bielizny damskiej oraz...
Furniture4less (Meble dla dziecka)
W naszym sklepie Furniture4Less.eu znajdziesz dokładnie...
Polski prawnik w UK - Odszkodowania Powypadkowe (Odszkodowania)
Sintons to kancelaria adwokacka w UK świadcząca pomoc...