Brytyjka wzięła ślub ze swoim ukochanym - 13 godzin później musiała zająć się jego pogrzebem... Przy takiej historii bardzo trudno powstrzymać się od płaczu... |
Utworzony: poniedziałek, 20 sierpnia 2018 19:15 |
![]() r e k l a m a
Zobacz także:
Załamana panna młoda przyznaje, że to były najtrudniejsze chwile jej życia, kiedy patrzyła na umierającego męża. Para walczyła z czasem, by zdążyć powiedzieć sobie sakramentalne 'tak' po tym, jak dosłownie kilka dni wcześniej dowiedzieli się, że Scott, ma tylko kilka dni życia. Przerażający tydzień zaczął się 9 sierpnia. Do tego momentu para była ze sobą 2 lata i wychowywała dwójkę dzieci. Poznali się przez internet i nigdy nie spodziewali się, że ich znajomość tak się rozwinie. Byli zaręczeni i zbierali na wymarzony ślub. Wtedy to Scott, pracujący jako elektryk, dostał niestrawności. Lekarz przepisał mu lek, który powinien pozbyć się tego typu dolegliwości. Kiedy Michelle wróciła z pracy zobaczyła Scotta leżącego w agonii na podłodze. Wezwała ambulans i pojechali do szpitala. Po wykonaniu endoskopii i kilku dodatkowych testów lekarze już wszystko wiedzieli. 13 sierpnia do Michelle spędzającej czas w sali szpitalnej ze swoim partnerem przyszedł doktor. - Powiedział, że Scott ma raka przełyku, 4. stopień złośliwości. Ponieważ odkryto go tak późno, już zaatakował wątrobę i ją całkowicie zniszczył. Powiedziano nam, że nie ma już nadziei. - Spytałam się ile zostało nam czasu. Liczyłam na kilka miesięcy, byśmy mogli wrócić do domu i wykorzystać jakoś ten czas. Ale niestety... Usłyszałam tylko: 'To będą maksymalnie tygodnie, ale raczej wszystko powinno zakończyć się po kilku dniach' - wspomina kobieta. Nie było szans na chemioterapię, pozostawała tylko opieka paliatywna. Para przekazała informację rodzinie i znajomym, a następnie podjęli decyzję o przyspieszonym ślubie. Już 14 sierpnia do Bristolu zjechała się cała rodzina i przyjaciele. Sąsiedzi z bloku, w którym mieszkała para, pomogli ze wszystkim - zorganizowali kwiaty, tort, uczesanie panny młodej. - Zrobiliśmy wszystko w około 20 godzin. W środę 15 sierpnia pobraliśmy się w szpitalu. Udało nam się nawet zrobić mnóstwo zdjęć. Scott był taki silny. Był w olbrzymim bólu, ale nie chciał tego pokazywać. Ledwo mógł mówić, ale na słowa przysięgi wytężył wszystkie swoje siły. Rodzina udała się na poczęstunek, a panna młoda chciała przenocować z mężem. Po północy stan Scotta nagle się pogorszył. - Męczył się, miał problemy z oddychaniem. Około 1:30 w nocy trochę się uspokoił. - W końcu zaczął mnie przepraszać, że tak to się kończy... Mówił mi, że mnie kocha. Powiedziałam mu, że może odejść w spokoju... I odszedł... - tłumaczy Michelle. ![]() Brytyjka była mężatką przez 13 godzin. I w tym samym tygodniu, kiedy zajmowała się organizowaniem ślubu, musiała zająć się organizacją pogrzebu. Patryk Bonkiewicz / POLEMI.co.uk Fot.: Vlodyk / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
![]() Uważaj co wrzucasz do takiego kosza na śmieci! Council może nałożyć na Ciebie karę w wysokości 400 funtów! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|