Polak nie wytrzymał i powiedział prawdę! 'Praca w Wielkiej Brytanii to koszmar' – po raz pierwszy szczerze o brytyjskich realiach! |
Utworzony: wtorek, 02 lipca 2019 11:16 |
![]() r e k l a m a
Zobacz także:
„Wszyscy zawsze mówili, że najgorzej jest we Włoszech. Ja też tak myślałem, ale zmieniłem zdanie. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym, co dzieje się tutaj. Tu jest horror. Z chęcią wróciłbym do Włoch. W Anglii jest złodziejstwo na potęgę. I co gorsza, jest na to przyzwolenie. Ostatnio, jak okradziono mój ładunek i zadzwoniłem po służby, zapytano mnie, czy ktoś ucierpiał. Nie, nie ucierpiał – odpowiedziałem. Co usłyszałem? Że w takim razie nie ma problemu. Do kradzieży bez ofiar policjanci nie przyjeżdżają. Zapytali tylko, czy towar był ubezpieczony” - rozpoczyna swoją tyradę Polak. „Dzidziuś” o pracy angielskiej policji ma dość kiepskie zdanie. „Policjanci nie przyjeżdżają i nie spisują protokołu. Może się boją. Może nie chce im się tego problemu rozwiązać. Faktem jest, że kradzieże na Wyspach stały się codziennością pracy truckerów” - dodaje. Jest to dość zadziwiające, szczególnie w świetle faktu, że żaden kraj na świecie nie posiada tylu kamer CCTV co Wielka Brytania. „Co tydzień jeżdżę w okolice Birmingham. Próby kradzieży podejmowane są cały czas. Dlatego staram się już teraz robić przejazdy nocą i spać w dzień. Albo parkuję pod firmą, gdzie mam rozładunek. Naprawdę, jeżeli stajesz byle gdzie, możesz spodziewać się pociętej plandeki. Najczęściej w nocy podjeżdża bus. Wysiada kilku mężczyzn. Zazwyczaj wybierają samochód, który stoi w środku i nie może ruszyć ani do przodu, ani do tyłu. Jeden złodziej obserwuje kabinę i ewentualnie daje znaki, że lepiej, żebyś dalej odpoczywał. A pozostali wycinają, sprawdzają, co jest w środku i zabierają. Bądź nie. Aha, są perfumy, to bierzemy... Nie ma szans, żeby nie usłyszeć, że cię okradają. Chyba że cię zagazują w kabinie” - opowiada dalej. Jednocześnie „Dzidziuś” stwierdza, że procederu nie da się ukrócić obecnymi środkami. Opowiada, że nie będzie dla ładunku ryzykował życia, szczególnie jeśli sprawą nie interesują się ani inni kierowcy, ani właściciele parkingów (najczęściej strzeżonych!), ani nawet policja. „Nie ma na to siły” - podsumowuje Polak. Marcin Majchrzak / POLEMI.co.uk Fot.: IRStone / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|