Dramatyczne sceny w brytyjskim szpitalu! Tak 'pomogli' kobiecie w ciąży - wyśmiewanie i oskarżenia o przesadę nie były niestety najgorsze... |
Utworzony: sobota, 04 maja 2019 13:26 |
![]() r e k l a m a
Zobacz także:
Jak podkreśla, w trakcie ciąży często musiałka na kilka dni zostawać w szpitalu i się już do tego przyzwyczaiła. Ale opieka była przerażająca - o ile lekarze jeszcze w dużym stopniu traktowali ją z szacunkiem, o tyle pielęgniarki i położne, których zazwyczaj było bardzo mało, doprowadzały do bardzo dziwnych sytuacji. Kiedy lekarz zarządzał jakieś badanie, to pielęgniarki nagle gubiły wyniki lub wyniki były źle interpretowane. - Aż trudno mi było w to wszystko uwierzyć - opowiada kobieta. - W końcu pielęgniarki powiedziały, że mogę wracać do domu. To było bardzo dziwne, bo dzień wcześniej nie mogłam wstawać z łóżka w ogóle, a nagle mi powiedzieli, że wszystko jest ok. - Zaczęłam pytać o krwawienia, skurcze itd., ale położna powiedziała tylko, żebym się uspokoiła i się tak nie przejmowała. Ledwo byłam w stanie chodzić, ale przyjechał po mnie tata i zawiózł do domu. - Po wejściu do mieszkania nagle poczułam, jak mam mokro w spodniach. Odeszły mi wody i zaczęłam czuć się fatalnie. Straszny ból w okolicach brzucha. Tata od razu zawiózł mnie do szpitala. - Wtedy to, kiedy prosił o pomoc, położne zaczęły go wyśmiewać, że jak on się zachowuje i nigdy nie widziały, żeby dorosły facet tak panikował - W końcu jednak zareagowały na moje krzyki. Ból był niewyobrażalny, nie mogłam wytrzymać. W pewnym momencie nawet rozdarłam koszulę mojego męża, kiedy kolejna fala bólu nadchodziła. - Po dłuższym czasie dali mi jakieś środki przeciwbólowe, ale one nie pomagały. Zaprowadzili mnie i mojego męża do oddzielnego pokoju, ale ku mojemu zdziwieniu zabrali z niego na moich oczach aparat USG. - Zaczęłam się martwić, bo byłam pewna, że będą chcieli sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko w porządku. Zamiast tego sprawdzili czy wody mi odeszły i stwierdzili, że jednak nie, nie mówiąc mi dlaczego wcześniej tyle płynu ze mnie wyleciało. - Poczułam, że muszę natychmiast skorzystać z toalety, na co położne mi pozwoliły. Musiał mi pomóc mąż, bo nie byłam w stanie utrzymać się na nogach. - Próbowałam się załatwić, ale nic z tego. Dopiero jak poczułam coś dziwnego, zdałam sobie sprawę, co się dzieje. Mąż zobaczył, jak zaczęła wystawać ze mnie główka dziecka - opowiada zapłakana kobieta. - Przyszły pielęgniarki i odebrały poród w takich warunkach, w szpitalnej toalecie. I wtedy zobaczyłam swojego syna dosłownie przez chwilę. Zabrały go ode mnie. Chłopiec po kilku minutach zmarł. Zapłakanym małżeństwem nikt już się nie chciał zająć. Lekarze z położnymi poinformowali jedynie, że chłopiec zmarł, bo w wodach płodowych musiała być jakaś bakteria. Nikt nie przejął się tragedią państwa Blackwell. Obecnie trwa rozprawa sądowa, wyjaśniająca sprawę zaniedbania lekarskiego w walijskim szpitalu. Patryk Bonkiewicz / POLEMI.co.uk Fot.: EmiliaUngur / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Bartec Design - Cięcie i grawerowanie laserowe Firma oferuje usługi cięcia i grawerowania laserowego nie... | ![]() TONIO MIĘDZYNARODOWE PRZEKAZY PIENIĘŻNE TONIO - Przekazy pieniężne z Wielkiej Brytanii do Polski i z... |