Rodzicielstwo, czyli co warto wiedzieć i jakich błędów nie popełniać |
Mój tata ciągle powtarzał: 'Dzieci trzeba zacząć wychowywać dwadzieścia lat przed urodzeniem'. Ponieważ życie i teoria nie zawsze idą w parze, mój tata do tego wniosku doszedł dopiero wtedy, gdy miałam już kilkadziesiąt lat.
r e k l a m a
Zobacz także: Rodzicem być Często obserwuję wzajemne relacje innych rodziców i ich dzieci. To, co widzę czasem przyprawia mnie o drżenie. Uczulona jestem na krzyk matek na ich pociechy. Krzyk rodzi agresję. Udowodniono, że kilkulatki, na które nieustannie się krzyczy, zamiast przetłumaczyć im spokojnym głosem, co robią źle, postanawiają zamknąć się w swoim świecie i nie dociera do nich żadna perswazja. Albo robią wszystko na przekór, czasem trudno z nimi wytrzymać i doprowadzają do szału. Przykład z życia: matka w autobusie krzyczy na czteroletniego chłopca, żeby usiadł koło niej na krześle. Dziecko jest bardzo pewne siebie, nie słucha matki i w przeciwieństwie do niej wie, czego chce. Chłopiec krzyczy wniebogłosy i siada tam, gdzie chce. Matka ustępuje, bo nie umie sobie poradzić, a nie chce robić sceny w autobusie. Chłopiec zrobił mamie na złość i ma zadowoloną minę. To on ustala reguły. Dzieci też są różne. Ich charakter daje znać o sobie już od maleńkości. Czy to wina rodziców, że dzieci są niegrzeczne? W dużej mierze niestety tak. Rodzicom brak jest konsekwencji, idą na łatwiznę, często sami są nieludzko zmęczeni, nie wyznaczają dzieciom wyraźnych granic i tak naprawdę to chowają dzieci, a nie wychowują je. Wychować najpierw siebie Czego więc potrzebują dzieci? Znalazłam ostatnio ciekawą wypowiedź pewnej pani doktor psychiatrii, która podała receptę na wychowanie szczęśliwego i zaradnego dziecka. Rodzice muszą darzyć je miłością, pouczać o tym co dobre i złe i uczyć podejmowania decyzji. Nie może mieć miejsca w tej recepcie na porywczość, perfekcjonizm, przewrażliwienie ani pobłażanie. Aby jednak być takim rodzicem, trzeba naprawdę być poukładanym, czyli wychowywać najpierw siebie, okres poszukiwań zdecydowanie mieć za sobą, być gotowym na wyrzeczenia i poświęcenie dziecku swojej uwagi. Szanować siebie, bo wtedy uszanujemy człowieka w naszym dziecku. Dzieci nie są naszą własnością. Ciarki mnie przechodzą na myśl, że tak łatwo jest skrzywdzić własne dziecko. A ileż trzeba pokory, by umieć przyznać się do błędu i naprawić go. Trudno jest być świadomym rodzicem. Pamiętam pewną scenę z książki „Wymarzony dom Ani” L.M. Montgomery. Ania była w ciąży z pierwszym dzieckiem, czytała dużo książek pedagogów, psychologów. Jeden radził, by nigdy nie przemawiać do niemowlęcia zdrobniale, tylko od razu dorosłym językiem. Ania bardzo przejęła się tą radą, postanowiła się do niej zastosować, do czasu jak urodziła synka. Stwierdziła, że ten, kto pisał tę książkę chyba nie miał dzieci i że to głupia rada. Nie da się do takiego maleństwa przemawiać tak dorośle. Tak, teoretycy potrafią krwi napsuć każdemu, ale z każdej rady można wyciągnąć coś, co może nam się przydać. Wszystko, co powinni dać rodzice dziecku to korzenie i skrzydła. Erich Fromma napisał, że ”Związek matki z dzieckiem jest paradoksalny i w pewnym sensie tragiczny. Wymaga jak najintensywniejszej miłości ze strony kobiety, a miłość ta ma dziecku pomóc wyswobodzić się od niej, aby stać się w pełni niezależnym osobnikiem”. POLEMI.co.uk | Źródło: kobietawuk.info Fot.: Shutterstock Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
Osteopatia, Kręgarz, Masaż Leczniczy, Fizjoterapia Dorosłych i Dzieci Gabinet Osteopatii, Kręgarz i Chiropraktyk oraz Masaż Leczniczy i... |