TRAGEDIA w UK! Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy - policjanci go zastrzelili! |
Utworzony: piątek, 25 kwietnia 2025 17:28 |
![]() r e k l a m a
Jak informuje The Guardian, na numer alarmowy 999 zadzwonił mężczyzna informując, że w rejonie stacji kolejowej w Milton Keynes przebywa osoba uzbrojona w broń palną i zachowująca się podejrzanie. Policja potraktowała zgłoszenie poważnie, wysyłając na miejsce uzbrojonych funkcjonariuszy. Późniejsze dochodzenie wykazało, że to sam zgłaszający mężczyzna – David Joyce – został zastrzelony.
Po przyjeździe służb Joyce podszedł do funkcjonariuszy, trzymając w dłoni nóż kuchenny. Wg oficjalnych informacji, w pewnym momencie zaczął biec w ich kierunku, co skutkowało oddaniem śmiertelnego strzału przez jednego z policjantów. Śledztwo prowadzone przez Independent Office for Police Conduct (IOPC) nie wykazało, by użycie broni było niezgodne z procedurami. Wbrew treści zgłoszenia, na miejscu nie znaleziono żadnej broni palnej. Joyce miał przy sobie jedynie 12-centymetrowy nóż. Funkcjonariusze uznali jednak sytuację za zagrożenie życia i zareagowali zgodnie z protokołem dotyczącym uzbrojonych podejrzanych. Nagrania z monitoringu oraz dane z telefonu wskazują jednoznacznie, że to Joyce sam zaaranżował tę sytuację. Zmarły mężczyzna był znany lokalnym służbom – miał przeszłość kryminalną związaną z posiadaniem broni, ale również historię problemów psychicznych. Zaledwie dwa miesiące przed tragicznym zdarzeniem zgłosił się do komisariatu z nożem w ręku, prosząc o aresztowanie. Został wówczas objęty interwencją na podstawie ustawy o zdrowiu psychicznym. IOPC sugeruje, że Joyce mógł celowo dążyć do konfrontacji ze służbami, co niektórzy określają jako 'samobójstwo z pomocą policjanta'. Choć intencje nie są całkowicie jasne, wiele wskazuje na to, że był to desperacki akt człowieka szukającego pomocy, której nie otrzymał w odpowiednim czasie. Śledczy analizują też wcześniejsze interakcje Joyce’a z policją i systemem opieki zdrowotnej. Wszyscy funkcjonariusze obecni na miejscu zdarzenia są obecnie traktowani jako świadkowie, a nie podejrzani. IOPC prowadzi nadal śledztwo, ale nie ma obecnie dowodów na naruszenie standardów policyjnych. Po zakończeniu dochodzenia odbędzie się pełne śledztwo sądowe, które może rzucić nowe światło na całą sprawę. PB / POLEMI.co.uk Fot.: Loch Earn / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
![]() Polska obsługa prawna w Szkocji Dallas McMillan jest renomowaną firmą adwokacką w centrum Glasgow,... |