wtorek, 26 listopada 2024
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom

r e k l a m a  |













O takiej różnicy w epidemii koronawirusa w UK i Polsce nikt wcześniej nie słyszał! I to może spowodować największy szok, gdy Polacy z UK znowu swobodnie będą latać do ojczyzny...
Utworzony: sobota, 20 marca 2021 13:27
O takiej różnicy w epidemii koronawirusa w UK i Polsce nikt wcześniej nie słyszał! I to może spowodować największy szok, gdy Polacy z UK znowu swobodnie będą latać do ojczyzny... Praktycznie nikt nie jest świadomy, że tak duża różnica pojawiła się w epidemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii i w Polsce - a wszystko przez to, że mało kto zwracał na to uwagę do tej pory. A to nieoczekiwanie może spowodować, że po powrocie swobodnego latania z Wysp do Polski to właśnie to może najbardziej zszokować osoby dawno w ojczyźnie nie przebywające.

r e k l a m a




Nowa sytuacja wymaga nowych określeń i tak też się stało w przypadku pandemii. Przez koronawirusa w języku polskim pojawiło się wiele nowych wyrazów, inne – do tej pory używane tylko przez specjalistów – weszły do codziennego użycia, popularna stała się także militarna retoryka. Nie zabrakło także memów i reakcji prześmiewczych, które pozwalają oswoić nieznaną, a przez to budzącą lęk rzeczywistość. Zdaniem Michała Rusinka, byłego sekretarza Wisławy Szymborskiej, a teraz prezesa fundacji jej imienia, ludzie dobrze poradzili sobie z tym zadaniem dzięki poczuciu humoru.

– Generalnie takie sytuacje jak pandemia to są sytuacje lękowe. Nagle cały świat się zmienia, nie wiemy, co będzie dalej, więc musimy sobie jakoś radzić. Myślę, że poradziliśmy sobie z tym całkiem nieźle i to w dużej mierze dzięki różnym zabiegom językowym. Możemy zakląć rzeczywistość i język właśnie do tego służy – mówi agencji Newseria Biznes Michał Rusinek. – Do naszego języka weszły różne określenia związane z koronawirusem, COVID-em, trochę określeń medycznych, np. tajemniczy szpital jednoimienny. Pojawiły się też kwarantanna i lockdown, z którym sobie nie poradziliśmy językowo, musieliśmy go zachować w wersji angielskiej.
r e k l a m a


Namnożyło się także określeń związanych z utrudnieniami okazji towarzyskich, których zostaliśmy pozbawieni podczas lockdownu – koronaparty, koronalia, koronaferie, powstały także koronakryzys, samoizolacja (dobrowolna kwarantanna), prześmiewczy „koronaświrus” czy nauczanie zdalne, hybrydowe i stacjonarne. Do codziennego użycia weszło też słowo „maseczka”, do tej pory popularne wśród lekarzy i przedstawicieli innych zawodów, którzy stosowali takie zabezpieczenie jeszcze przed pandemią.

W języku polskich polityków dominowała metaforyka militarna: mówiono o ataku koronawirusa, tarczach antykryzysowych i finansowych czy o pracownikach medycznych jako znajdujących się na pierwszej linii frontu walki z pandemią. Michał Rusinek zwraca uwagę, że w języku angielskim takie określenie nie funkcjonowało, zamiast tego używano słowa „key”, czyli „kluczowi”.

– Kiedy zostaliśmy zamknięci w domu i zmuszeni do rozmów przez różnego rodzaju programy online, pojawiło się też sporo określeń związanych z ich nazwami – zwraca uwagę prezes Fundacji Wisławy Szymborskiej. – Akurat w Polsce Zoom nie jest bardzo popularny, ale w innych krajach, gdzie tak jest, bardzo mi się podoba określenie zoombie na kogoś, kto zbyt długo siedzi przed Zoomem i jest już trochę jak zombie. Właściwie wszyscy my, prowadzący zajęcia ze studentami, tak jak ja, jesteśmy takimi zoombie. Bardzo mi się podoba też mem przedstawiający Kartezjusza, który nie mówi: „Cogito ergo sum”, tylko: „Covido ergo Zoom”.

Przytacza też sytuację, z którą zetknął się osobiście podczas spotkania z dziećmi, również prowadzonego zdalnie za pomocą jednej z platform. Gdy zaczął mówić, jedno z dzieci krzyknęło: proszę pana, jest pan zmutowany. Chodziło o wyciszony mikrofon od angielskiego słowa „mute”, ale po polsku znakomicie kojarzy się ono ze sferą związaną z wirusem.
r e k l a m a


– Wydaje mi się, że w innych językach kreatywność była nawet większa. Przykładowo w języku rosyjskim pojawiła się nowa kategoria „sididomcy”, czyli ci, którzy siedzą w domu z powodu koronawirusa, albo „pogulyancy”, czyli ci, którzy mimo wszystko chodzą na spacery w tym okresie – wymienia Michał Rusinek.


Patryk Bonkiewicz / POLEMI.co.uk|Newseria
Fot.: Ink Drop / Shutterstock
Linki sponsorowane

 


PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE


Empire Traininig Services
Kursy i szkolenia na maszyny budowlane - Koparki, Wywrotki, Walce,...
alt
Vesa Beauty
Sklep internetowy z polskimi kosmetykami naturalnymi, zdrową...
PurpleParking
PurpleParking
PurpleParking jest największym w Wielkiej Brytanii systemem...

Sami Swoi
Szukasz certyfikowanej firmy, laureata prestiżowej nagrody...

Pozostałe oferty

alt MdsParcel.com - Serwis Paczkowy z/do Polski £16.99 / 30kg (Paczki i przewóz osób)
MdsParcel.com oferuje wysyłkę paczek z UK do Polski i z...
VistaPrint VistaPrint
Spersonalizowany wydruk dla biura i domu. Wizytówki,...
Tłumacz Przysięgły UK (Biuro)
Tłumaczenia pisemne certyfikowane wg wymogów brytyjskich...
alt Studia Online - Wyższa Szkoła Lingwistyczna (Szkoły / Kursy / Korepetycje)
WSL oferuje wszystkim Polakom na Wyspach możliwość nauki...