sobota, 03 maja 2025
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom

r e k l a m a  |





























O takiej różnicy w epidemii koronawirusa w UK i Polsce nikt wcześniej nie słyszał! I to może spowodować największy szok, gdy Polacy z UK znowu swobodnie będą latać do ojczyzny...
Utworzony: sobota, 20 marca 2021 13:27
O takiej różnicy w epidemii koronawirusa w UK i Polsce nikt wcześniej nie słyszał! I to może spowodować największy szok, gdy Polacy z UK znowu swobodnie będą latać do ojczyzny... Praktycznie nikt nie jest świadomy, że tak duża różnica pojawiła się w epidemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii i w Polsce - a wszystko przez to, że mało kto zwracał na to uwagę do tej pory. A to nieoczekiwanie może spowodować, że po powrocie swobodnego latania z Wysp do Polski to właśnie to może najbardziej zszokować osoby dawno w ojczyźnie nie przebywające.

r e k l a m a
Nowa sytuacja wymaga nowych określeń i tak też się stało w przypadku pandemii. Przez koronawirusa w języku polskim pojawiło się wiele nowych wyrazów, inne – do tej pory używane tylko przez specjalistów – weszły do codziennego użycia, popularna stała się także militarna retoryka. Nie zabrakło także memów i reakcji prześmiewczych, które pozwalają oswoić nieznaną, a przez to budzącą lęk rzeczywistość. Zdaniem Michała Rusinka, byłego sekretarza Wisławy Szymborskiej, a teraz prezesa fundacji jej imienia, ludzie dobrze poradzili sobie z tym zadaniem dzięki poczuciu humoru.

– Generalnie takie sytuacje jak pandemia to są sytuacje lękowe. Nagle cały świat się zmienia, nie wiemy, co będzie dalej, więc musimy sobie jakoś radzić. Myślę, że poradziliśmy sobie z tym całkiem nieźle i to w dużej mierze dzięki różnym zabiegom językowym. Możemy zakląć rzeczywistość i język właśnie do tego służy – mówi agencji Newseria Biznes Michał Rusinek. – Do naszego języka weszły różne określenia związane z koronawirusem, COVID-em, trochę określeń medycznych, np. tajemniczy szpital jednoimienny. Pojawiły się też kwarantanna i lockdown, z którym sobie nie poradziliśmy językowo, musieliśmy go zachować w wersji angielskiej.


Namnożyło się także określeń związanych z utrudnieniami okazji towarzyskich, których zostaliśmy pozbawieni podczas lockdownu – koronaparty, koronalia, koronaferie, powstały także koronakryzys, samoizolacja (dobrowolna kwarantanna), prześmiewczy „koronaświrus” czy nauczanie zdalne, hybrydowe i stacjonarne. Do codziennego użycia weszło też słowo „maseczka”, do tej pory popularne wśród lekarzy i przedstawicieli innych zawodów, którzy stosowali takie zabezpieczenie jeszcze przed pandemią.

W języku polskich polityków dominowała metaforyka militarna: mówiono o ataku koronawirusa, tarczach antykryzysowych i finansowych czy o pracownikach medycznych jako znajdujących się na pierwszej linii frontu walki z pandemią. Michał Rusinek zwraca uwagę, że w języku angielskim takie określenie nie funkcjonowało, zamiast tego używano słowa „key”, czyli „kluczowi”.

– Kiedy zostaliśmy zamknięci w domu i zmuszeni do rozmów przez różnego rodzaju programy online, pojawiło się też sporo określeń związanych z ich nazwami – zwraca uwagę prezes Fundacji Wisławy Szymborskiej. – Akurat w Polsce Zoom nie jest bardzo popularny, ale w innych krajach, gdzie tak jest, bardzo mi się podoba określenie zoombie na kogoś, kto zbyt długo siedzi przed Zoomem i jest już trochę jak zombie. Właściwie wszyscy my, prowadzący zajęcia ze studentami, tak jak ja, jesteśmy takimi zoombie. Bardzo mi się podoba też mem przedstawiający Kartezjusza, który nie mówi: „Cogito ergo sum”, tylko: „Covido ergo Zoom”.

Przytacza też sytuację, z którą zetknął się osobiście podczas spotkania z dziećmi, również prowadzonego zdalnie za pomocą jednej z platform. Gdy zaczął mówić, jedno z dzieci krzyknęło: proszę pana, jest pan zmutowany. Chodziło o wyciszony mikrofon od angielskiego słowa „mute”, ale po polsku znakomicie kojarzy się ono ze sferą związaną z wirusem.


– Wydaje mi się, że w innych językach kreatywność była nawet większa. Przykładowo w języku rosyjskim pojawiła się nowa kategoria „sididomcy”, czyli ci, którzy siedzą w domu z powodu koronawirusa, albo „pogulyancy”, czyli ci, którzy mimo wszystko chodzą na spacery w tym okresie – wymienia Michał Rusinek.


Patryk Bonkiewicz / POLEMI.co.uk|Newseria
Fot.: Ink Drop / Shutterstock
Linki sponsorowane

 


PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE

PurpleParking
PurpleParking
PurpleParking jest największym w Wielkiej Brytanii systemem...

Kursy na wózki widłowe
Kursy dla osób początkujących/doświadczonych jak i z polskimi...
alt
Paczki do Polski - AngliaPolska.pl
✔️ Paczki z Anglii, Szkocji, Walii do Polski £23.99 za 24.5kg -...

Polska apteka internetowa w UK
Polska apteka internetowa w UK FamilijnaPolska apteka internetowa...

Pozostałe oferty

alt PerfectBodyShape.co.uk - Suplementy diety UK (Sport - sklepy i usługi)
PerfectBodyShape.co.uk to sklep interentowy w Wielkiej...
m-shop.eu (Polskie sklepy i hurtownie)
Kosmetyki dla kobiet, dzieci i mężczyzn, Szeroki wybór...
Kursy na wózki widłowe (Szkoły i kursy)
Kursy dla osób początkujących/doświadczonych jak i z...
Dell Dell
Dell to wiodąca na rynku światowym marka komputerowa....