Polscy pracownicy wykluczeni z brytyjskiego rynku! Takiego ciosu się nie spodziewano – ludzie załamują ręce! |
Utworzony: piątek, 18 stycznia 2019 20:41 |
Polscy pracownicy zostaną wykluczeni z brytyjskiego rynku towarowego. Ten cios – którego chyba nikt się nie spodziewał – oznacza, że import i eksport staną się nieopłacalne. Ludzie załamują ręce i nie ma się co dziwić. Życie wielu z nich znajdzie się na krawędzi.
r e k l a m a
Zobacz także:
Przegrana rządu w głosowaniu nad politycznym zatwierdzeniem podpisanego w dniu 25 listopada porozumienia unijno-brytyjskiego na temat brexitu nie była zaskoczeniem, choć komentatorzy podkreślają, że skala tej porażki urzędującego premiera była największa w historii liczącego ponad dwa wieki brytyjskiego parlamentaryzmu. Ponad dwie trzecie posłów, w tym 118 z ugrupowania brytyjskiej premier, opowiedziało się przeciwko projektowi (432 versus 202 za). Jednak rząd w środę wieczorem zdołał przetrwać wotum nieufności, o które zawnioskował od razu po pierwszym głosowaniu lider Partii Pracy Jeremy Corbyn. Przewaga była jednak nieznaczna (19 głosów, 325 do 306). Twardy brexit oznacza prawdopodobnie wprowadzenie ceł po obu stronach kanału La Manche, co sprawiłoby, że dla wielu firm eksport i import stałby się nieopłacalny. Jest to bardzo istotne dla polskich przedsiębiorców. Wielka Brytania jest bowiem trzecim (z bardzo niewielką stratą do Czech) partnerem eksportowym naszego kraju. Od stycznia do listopada 2018 roku wartość wysłanych tam towarów sięgnęła 12,7 mld euro, co odpowiadało 6,2 proc. całego eksportu. Import był ponad dwa razy niższy (5 mld euro, 2,4 proc., 10. miejsce). Przed decyzją o brexicie, w analogicznym okresie 2015 roku do Wielkiej Brytanii wysyłaliśmy 6,7 proc. eksportu, a kraj ten zajmował drugie miejsce na liście odbiorców polskich produktów. Nominalnie nastąpił wzrost, ale wolniejszy niż w wypadku innych krajów. "Próbowaliśmy szacować skalę wpływu brexitu przez kanał handlowy, czyli przez to, ile eksportujemy do Wielkiej Brytanii" – mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao SA. "Nasze szacunki mówią, że to jest około 0,1-0,2 proc. całego naszego PKB, więc to są dosyć znaczące liczby, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że mówimy o dosyć odległym kraju i o wpływie tylko jednej sytuacji na cały wzrost gospodarczy" – dodaje. Wymieniona przez ekonomistę suma oznacza przedział od 2 do 4 mld zł przy 54 mld zł eksportu i 21,4 mld zł importu. Jak podkreśla Marcin Mrowiec, cała ta sytuacja polityczna przekłada się na dużą niepewność na rynkach finansowych. "Prawdopodobnie czeka nas bardzo duża zmienność notowań funta. Natomiast wyjąwszy scenariusze najczarniejsze, czyli wyjście bez żadnej umowy, duża część tego, co się miało wydarzyć, prawdopodobnie już jest w cenach" – mówi główny ekonomista Banku Pekao SA. Jeśli jednak dojdzie do zrealizowania tego "najczarniejszego scenariusza", sytuacja polskich eksporterów, osób utrzymujących się z handlu z Wielką Brytanią, stanie się nie do pozazdroszczenia. Newseria Biznes / POLEMI.co.uk Fot.: Melinda Nagy / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
| Podróż na wyspę Skye oraz Isle of Harris i Isle of Lewis - jak zaplanować wycieczkę i co warto zwiedzić |
|
|
|
|
|
|