No i pozamiatane! Brytyjski minister informuje mieszkających w UK - nie ma dobrych wiadomości... |
Utworzony: środa, 05 października 2016 16:15 |
Ogłoszenie konkretnej daty uruchomienia procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej rozgrzało scenę polityczną do czerwoności. Rząd Wysp już stara się szukać sposobów, by ochronić kraj przed skutkami wystąpienia ze Wspólnoty. Obecny minister finansów na Wyspach ostrzega, że państwo czekają poważne „turbulencje” i najbardziej odczują to brytyjskie firmy.
r e k l a m a
Zobacz także:
Minister finansów poruszył tę problematykę w wystąpieniu na kongresie Partii Konserwatywnej w Birmingham. „Musimy oczekiwać pewnych turbulencji, przechodząc przez ten proces negocjacyjny i będzie kilkuletni lub nawet dłuższy okres, w którym firmy nie będą miały pewności co do ostatecznego stanu naszych relacji z Unią Europejską i w tym okresie musimy wspierać gospodarkę” mówił Hammond. Przyznał on zarazem, że przed brytyjską gospodarką są teraz długofalowe wyzwania. Wymienił słabszą wydajność „w porównaniu z wieloma naszymi konkurentami” oraz „ogromny deficyt bilansu płatniczego”. Wskazał także na potrzebę „ram fiskalnych”, które umożliwią reagowanie, jeśli tempo wzrostu gospodarczego zacznie słabnąć. Podkreślał on konieczność utrzymania dyscypliny budżetowej, a jednocześnie zaznaczył, że potrzebne są konkretne inwestycje, które poprawią efektywność brytyjskiej gospodarki. Hammond zaznaczył również, że chce takiego porozumienia w sprawie Brexitu, które pozwoli na zapewnienie brytyjskim firmom maksymalnego dostępu do jednolitego rynku Unii. Jednocześnie brytyjski rząd zastosuje się do woli wyborców w kwestii przejęcia kontroli nad granicami. Zdaniem ministra jedno nie wyklucza drugiego: „Wszystko jest do dyskusji. Wiemy, co mówią niektórzy ludzie w Europie, ale oni także przygotowują stanowisko do długich i twardych negocjacji”. Minister podkreślił także, że „Wiele krajów Unii mówi nam prywatnie, że chcą kontynuacji bardzo mocnych więzi handlowych z Wielką Brytanią”. Obecnie Hammond ocenił stan brytyjskiej gospodarki „na osiem w skali od jednego do dziesięciu”. Wskazał on przy tym na wysoki poziom zatrudnienia, silny wzrost i „mocne podstawy”. Podkreślił także, że Wielka Brytania jest na tyle silnym państwem, aby wyjść z całego procesu bez większych szkód. Kasia Okarmus / POLEMI.co.uk Fot.: lazyllama / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|