Liczycie na gorące wakacje i pluskanie się w basenie lub morzu? No to przemyślcie to... |
Utworzony: sobota, 09 czerwca 2018 19:28 |
![]() r e k l a m a
Zobacz także:
Większość wyobraża sobie ratownika jako rosłego mężczyznę gotowego poświęcić życie dla obrony innej osoby. W Wielkiej Brytanii ich role są zgoła inne. Rzeczywistość weryfikuje wszystko i ratownik to bardzo często również sprzątacz, zastępca rodzica czy też nieświadomy świadek aktu seksualnego – regularnie muszą wyciągać takie pary z basenów. Choć, jak twierdzi jeden z pracowników, mordercze spojrzenia zazwyczaj nie pomagają, ale informacja, że w pobliżu znajdują się dzieci, już tak. Sytuacja z dzieckiem, które załatwiło swoją potrzebę nie tam, gdzie trzeba, to również nie pierwszyzna. Zdaniem ratowniczki Chloe wszystko jest zrozumiałe, bo to dziecko, jednak reakcja matki już mniej: „Zrób coś z tym, na co czekasz” – powiedziała do niej kobieta, nie chcąc się kąpać dalej w wodzie zanieczyszczonej przez swoje dziecko. Pracą ratownika jest z pewnością dbanie o bezpieczeństwo i pilnowanie porządku, ale są pewne granice. Pracownicy jednego z brytyjskich hoteli zdecydowanie nie polecają kąpieli w hotelowym jacuzzi, jeśli chodzi o czystość, należy również uważać w saunie. Okazuje się, że ludzie nieświadomie zostawiają tam dużo swojego tłuszczu i łoju, który zbiera się w odpływach. Do pracy ratownika należy między innymi jego usuwanie. Również karaluchy, które z upodobaniem gnieżdżą się na basenach, szczególnie w przebieralniach, muszą usunąć właśnie ratownicy. Zoe, które obecnie realizuje się zawodowo w Londynie, pracowała jako ratownik w wieku lat 16. Jej doświadczenia były bardzo podobne. Wspomina także specjalną siatkę do odławiania ludzkich ekskrementów. „Jeśli komuś przytrafiło się coś takiego, musieliśmy dezynfekować cały basen, który już do końca dnia był zamknięty” – powiedziała. Louise, która również zajmowała się ratownictwem w czasach młodości, wspomina, że najgorsze są porzucone dzieci i ich rodzice, których bezustannie trzeba pouczać: „Ile razy musiałam wskoczyć za porzuconym dzieckiem do basenu, bo mama się przebiera” – wspomina. Ratownicy radzą, żeby dobrze wybierać miejsca, gdzie chce się iść popływać. Okazuje się, że wiele z nich nie dba o jakość wody, która powinna być sprawdzana codziennie. Hayley, ratowniczka, która uważa, że „Słoneczny patrol” ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, opowiedziała, że jej praca przy otwartym kąpielisku polegała głównie na porannym wyławianiu śmieci z zeszłego dnia, w tym oczywiście prezerwatyw. „A gdy okazało się, że nasz basen to w połowie woda, a w połowie mocz, odechciało mi się korzystać z publicznych kąpielisk do końca życia” – powiedziała. Victoria Kozaczkiewicz / POLEMI.co.uk Fot.: Kateryna Mostova / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
![]() TONIO MIĘDZYNARODOWE PRZEKAZY PIENIĘŻNE TONIO - Przekazy pieniężne z Wielkiej Brytanii do Polski i z... |