Polaku, chciałbyś dostać brytyjską rezydenturę? MISJA NIEMOŻLIWA - kłody pod nogi imigrantów z UE! |
Utworzony: piątek, 03 marca 2017 08:46 |
Dla imigrantów z Unii Europejskiej mieszkających na Wyspach, nadeszły ciężkie czasy. Osoby, które myślą o brytyjskiej rezydenturze, mogą szybko wpaść szał, gdy tylko zobaczą, z jaką dokumentacją muszą się zmierzyć. Nawet eksperci przyznają, że wypełnienie wniosków to misja niemożliwa, a cały proces nazywają rzucaniem kłód pod nogi imigrantom.
r e k l a m a
Zobacz także:
The Financial Times przeprowadził rozmowy z kilkoma Polakami mieszkającymi w Wielkiej Brytanii, którzy starali się w ostatnim czasie o przyznanie stałej rezydentury lub zawodowo zajmują się pomaganiem migrantom w tego typu sprawach administracyjnych. Wielokrotnie podczas wywiadów pojawiały się sformułowania krytykujące brytyjską biurokrację - przede wszystkim 85-stronicowy formularz, którzy muszą wypełnić imigranci. Krytycznie odnoszono się także do dokumentów, które są zobligowani przedłożyć aplikujący. Jak mówił jeden z Polaków, który pięć lat pracuje w londyńskiej firmie zajmującej się finansami, czuł się bardzo pewnie, kiedy siadł do wypełniania formularza. Jednak po krótkim czasie ogarnęła go frustracja. 'Pochodzę z bardzo zbiurokratyzowanego kraju, ale to jest już szczyt. Widzisz taki dokument i masz pewność, że to nic innego jak wrogość' - mówił Marek, który prosił o niepodawanie jego prawdziwego imienia z obawy, że będzie miał problemy. Wielu imigrantów, podobnie jak Marek, także jest sfrustrowanych obszernym formularzem, mimo tego składają podania. Jak wyjaśnia Dana Józefkowicz, doradca imigracyjny w East European Centre w Londynie: 'Wierzą, że dzięki temu dokumentowi będą bezpieczni, bez względu na to, co się wydarzy po Brexicie.' Opinię Józefkowicz potwierdza Kamal Rahman, prawnik ds. imigracyjnych. Rahman pracuje głównie z wysoko postawionymi przedstawicielami finansjery, jednak też w tym środowisku zauważył wzrost zainteresowania stałą rezydenturą. 'Wcześniej ci ludzie kompletnie o tym nie myśleli, teraz czują się zobligowani do posiadania tego dokumentu' - mówił prawnik. O stałą rezydenturę ubiegają się jednak nie tylko wysoko postawieni imigranci, biegle mówiący po angielsku. Chociaż także oni - jak Józefkowicz, przyznają, że trudno wypełnić formularz. 'Dla kogoś, kto słabo mówi po angielsku, to po prostu niemożliwe.' Józefkowicz wskazuje na jeszcze jeden problem, podczas gdy East European Centre pobiera opłatę w wysokości 50 funtów za pomoc w wypełnieniu aplikacji, prywatni prawnicy i nieformalni doradcy wystawiają rachunek na kwotę od 200 do tysiąca funtów. Polacy narzekają jednak nie tylko na obszerny formularz, ale także na dokumenty, które trzeba przedłożyć. Są to, m.in. odcinki wypłaty, listy polecające od pracodawców, umowy i poświadczenie każdego wyjazdu z Wielkiej Brytanii, co, w sytuacji, kiedy paszporty niemal nie są używane, jest bardzo trudne do udokumentowania, ale stanowi kolejną trudność na drodze do otrzymania rezydentury. Zdaniem prawników, Home Office zaostrzyło procedury z powodu ogromnej liczby aplikacji, która zwiększyła się trzykrotnie po referendum. Jednak urząd podkreśla, że nigdy nie zmuszał nikogo do wypełnienia wszystkich 85 stron formularza, co więcej imigranci mogą także składać wniosek online. Ponadto, jak zapewniono, brytyjski rząd docenia wkład imigrantów w rozwój brytyjskiej gospodarki, dlatego też prawa migrantów będą chronione. Małgorzata Sypniewska / POLEMI.co.uk Fot.: Elena Dijour / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
| A JEDNAK - rząd Wielkiej Brytanii PRZEKROCZYŁ GRANICE! Ludzie masowo podpisują petycję o NOWE WYBORY! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|