Ja się przymierzam i przymierzam do tego steka i jakoś nigdy jeszcze nie miałem okazji. Ale myślę, że na urodziny sobie takowy przyrządzę. Aż się głodny zrobiłem...
Mnie najbardziej bawi pierwsza cena biletu, a póżniej jak już chce się naprawdę kupić, to końcowa cena jest o jakieś 40-50% wyższa. A bo tu bagaż, a tu ubezpieczenie, a tu opłata za kartę kredytową. Żenada.