sobota, 27 kwietnia 2024
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom

r e k l a m a  |













Praca w Wielkiej Brytanii? Zobacz, w jaki sposób działają oszuści oferujący zatrudnienie
Utworzony: piątek, 04 maja 2012 11:52
Osoby szukające pracy często mogą stać się ofiarą różnego rodzaju oszustw. Zatem do jakich ogłoszeń należy podchodzić nieufnie? Przede wszystkim do takich, które oferują pracę niewymagającą żadnych kwalifikacji a numer kontaktowy to komórka, stanowiąca jedyną możliwość kontaktowania się w sprawie pracy.

r e k l a m a




Pośrednik oferujący nieistniejącą pracę, musi liczyć się z tym, że w przypadku ujęcia może trafić do więzienia nawet na osiem lat. Jak się okazuje, na wielbicielach szybkiej kasy, wizja długiej egzystencji za kratkami, nie robi zbyt wielkiego wrażenia.

Jak informuje The Polish Observer, polska policja coraz skuteczniej radzi sobie z fikcyjnymi pośrednikami pracy i agencjami. W ubiegłym roku, spośród 475 spraw wytoczonych nieuczciwym pośrednikom, aż 468 zakończyło się wyrokami skazującymi. Cóż z tego, skoro miejsce po aresztowanych fałszywych pośrednikach i agencjach, szybko zapełniają nowi? A, że będzie ich coraz więcej, domyślić się nie trudno, bowiem już na dobre rozpoczął się sezon prac na farmach i w gastronomii.

Według danych Komendy Głównej Policji, wzrosła liczba doniesień na fałszywych pośredników oferujących pracę za granicą. W ubiegłym roku, na 530 zgłoszeń, blisko 470 zakończyło się wyrokami skazującymi, kilka z nich jeszcze trwa, a około 40 zostało umorzonych z braku dowodów. To spory sukces, bo jeszcze kilka lat temu, takich spraw było (w skali całego kraju) około 20-30. Wszystko dlatego, że oszukani rzadko zgłaszali tego typu sprawy policji, powodowani czy to wstydem, czy to niewiarą w skuteczność działania polskich organów ścigania, czy też zwyczajną niewiedzą. Tymczasem, żadne ze zgłoszeń składane na policji nie było lekceważone i dzięki nim udało się rozbić duże gangi fałszywych pośredników w Słupsku, Środzie Wielkopolskiej, Olsztynie, Chełmie Lubelskim i Białymstoku. Zwiększająca się co roku liczba wykrywanych tego rodzaju przestępstw, nie odstrasza jednak potencjalnych amatorów łatwego zarobku, a nachapać można się całkiem nieźle - od kilku do kilkuset tysięcy złotych. Ot, wszystko zależy od szczęścia i silnych nerwów. W Kaliszu na przykład, oszuści byli na tyle bezczelni, że oferowali pracę na zagranicznych farmach za pośrednictwem bilbordu usytuowanego w samym centrum miasta. W ciągu roku, udało im się naciągnąć 117 osób, od których pobierano wpisowe w wysokości 400-700 złotych. Z całej tej grupy, tylko jednej osobie załatwiono pracę. Oszuści zostali ujęci dzięki zgłoszeniom poszkodowanych. Grozi im do ośmiu lat więzienia. To przykład hurtowników, ale są także i detaliści, których jest daleko więcej i są oni znacznie trudniejsi do namierzenia.

Zatem, do jakich ogłoszeń należy podchodzić nieufnie? Przede wszystkim do takich, które oferują pracę niewymagającą żadnych kwalifikacji i znajomości języka, a numer kontaktowy to komórka (na kartę), stanowiąca jedyną możliwość kontaktowania się w sprawie pracy. Dla uwiarygodnienia ogłoszenia, oszuści często podają jako miejsce docelowej pracy, dobrze znane wszystkim firmy na przykład zakłady Hondy w Anglii, markety Tesco czy jakąś znaną sieć hoteli, lub restauracji, albo co bezczelniejsi, placówki państwowe, jak poczta. W ogłoszeniu takim, pojawia się także najczęściej informacja, że praca jest całkowicie legalna i dobrze płatna.

Remigiusz Góral z Rzeszowa znalazł w regionalnym dzienniku ogłoszenie o następującej treści:
„Anglia praca od zaraz, odpowiedzialne osoby kobiety i mężczyźni, Royal Mail, sortowanie listów i paczek, angielski niewymagalny, kontakt: 004477969...”

Umówionego dnia, o umówionej porze czekał na Victoria Station. Myślał już, że padł ofiarą niewybrednego dowcipu, bo był to akurat 1 kwiecień. Ale nie, po godzinie zjawił się jakiś młody mężczyzna w ciemnych okularach, zapytał go o nazwisko, popatrzył w jakieś papiery, powiedział, że wszystko się zgadza i poprosił go do samochodu, w którym siedziały dwie kobiety i jeden mężczyzna - jak się później okaże - współtowarzysze niedoli.

- Najpierw zawiozę was na kwaterę, a jutro zabiorę was, żeby podpisać umowy o pracę. Zatrzymał się przed budynkiem stojącym w głębi ogrodu. Wrócił po krótkiej chwili: - Ok, teraz was skasuję za kwatery. Po dwieście od łebka za miesiąc. Posłusznie wręczyli odliczone pieniądze. - Tu są klucze, właściciel już czeka i pokaże wam wasze pokoje - to mówiąc pośpiesznie się pożegnał i jeszcze szybciej odjechał.
- Dopiero w tym momencie zorientowałem się, że coś tu nie gra - mówi Góral. - Budynek był zamknięty na cztery spusty, a w dodatku był to jakiś kościółek, czy kaplica tylko, że z ulicy nie było widać, bo drzewa zasłaniały.

Jeszcze tego samego dnia, poszli na policję, ale wytłumaczono im, że jeśli sprawcy w ogóle kiedykolwiek wpadną, to jedynie przez przypadek, bo nie sposób ich namierzyć.

Zamieszczając takie ogłoszenia, oszuści liczą na odzew ludzi niezbyt bywałych w świecie, niedoświadczonych i przyciśniętych brakiem pracy.

Jeśli już zdecydujemy się odpowiedzieć na podejrzane ogłoszenie, istnieje kilka możliwości rozwoju dalszych wypadków. Pierwsza to taka: oszust informuje nas, że dalsza procedura rekrutacyjna uzależniona jest od wpłacenia pewnej sumy pieniędzy, w celu załatwienia jakiś niezbędnych dokumentów, pozwoleń, zaświadczeń, biletów, itp. Zazwyczaj suma nie jest duża w okolicach 100-200 złotych. Po wpłaceniu pieniędzy na podane przez oszusta konto, kontakt z oferującym pracę urywa się.

Inna opcja: w ogłoszeniu oferowano pracę bez żadnych kosztów - wystarczy tylko przyjechać na gotowe. Czeka na nas praca wraz z mieszkaniem gwarantowanym przez firmę. Kilka dni przed planowanym wyjazdem do pracy, dzwoni oszust i mówi, że trafiła się okazja i może nam wynająć tanie mieszkanie musimy mu tylko przesłać pieniądze za dwa miesiące z góry. W tym przypadku tracimy już więcej pieniędzy i oszust zarabia na nas 200-300 euro lub funtów w zależności od kraju, do którego mieliśmy jechać.
r e k l a m a



Trzeci przypadek: oszust już w pierwszej rozmowie telefonicznej informuje nas, że za pośrednictwo nie pobiera żadnych pieniędzy, musimy mieć tylko pewną kwotę na wynajem mieszkania za granicą i ewentualnie kilka złotych na załatwienie pozwolenia. Zapewnia nas, że odbierze nas z lotniska, dworca, itp. Po przyjeździe na miejsce, rzeczywiście odbiera nas kierowca podstawiony przez oszusta. W trakcie jazdy samochodem oszust dzwoni do nas i prosi abyśmy pieniądze na mieszkanie wręczyli kierowcy. Albo też kierowca podwozi nas pod jakiś dom, w którym mamy mieszkać. I dopiero tutaj żąda pieniędzy za mieszkanie pod pretekstem, że musi je zanieść właścicielowi lokalu, aby dostać klucze, a my czekając na nie, właśnie daliśmy się oszukać...


POLEMI.co.uk / Piotr Wójtowicz - thepolishobserver.co.uk

Linki sponsorowane
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO!

 


PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE


Holy Tours
Polskie Biuro Turystyczno – Pielgrzymkowe Holy Tours powstało z...

Polska apteka internetowa w UK
Polska apteka internetowa w UK FamilijnaPolska apteka internetowa...
PurpleParking
PurpleParking
PurpleParking jest największym w Wielkiej Brytanii systemem...

Bartec Design - Cięcie i grawerowanie laserowe
Firma oferuje usługi cięcia i grawerowania laserowego nie...

Pozostałe oferty

Polska obsługa prawna w Szkocji (Prawnicy i porady)
Dallas McMillan jest renomowaną firmą adwokacką w...
polskaapteka.co.uk (Apteka i suplementy)
W naszej ofercie znajdą Państwo nie tylko szeroki wybór...
bon prix Bon prix
Bon prix to największy Dom Sprzedaży Wysyłkowej w Polsce...
Intymna.pl Intymna.pl
Sklep oferuje szeroki asortyment bielizny damskiej oraz...