330 funtów tygodniowo dla imigrantów pracujących w Wielkiej Brytanii! |
Utworzony: czwartek, 24 marca 2016 10:59 |
Brytyjski rząd podkreśla, że imigranci z UE, w tym Polacy, pobierają na Wyspach za dużo zasiłków - nawet 330 funtów tygodniowo. Jednak obliczenia brytyjskiego uniwersytetu pokazują, że prawda o ich życiu w Wielkiej Brytanii jest zupełnie inna.
r e k l a m a
Zobacz także:
Najwięcej zażaleń mają do osób pochodzących ze środkowej i wschodniej Europy, czyli Polaków, Litwinów czy Węgrów. Premier David Cameron podkreśla, że obcokrajowcy są dla jego państwa problemem, zwłaszcza w kwestii wypłacania zasiłków. Imigranci z UE zarabiający najmniej mogą dostawać nawet 330 funtów dodatkowych pieniędzy w formie świadczeń tygodniowo. Jednak sami imigranci, oskarżani o niszczenie brytyjskiej gospodarki, wyjaśniają, że ich obecność w Zjednoczonym Królestwie nie jest uzależniona od pobierania benefitów. Duża część obcokrajowców przyjeżdża tutaj głównie dla pracy i własnego rozwoju, w tym nauki języka angielskiego. Badania na University of Glasgow wykazały, że większość osób z krajów Europy środkowej i wschodniej nie ma nawet do czynienia z zasiłkami. Statystyki pokazują także, że m.in. Polacy płacą Wielkiej Brytanii w podatkach więcej, niż sami otrzymują zasiłków. Mniej więcej na każdego funta otrzymanego, statystyczny Polak wpłaca Zjednoczonemu Królestwu 1.12 funta. Mimo to Cameron od dłuższego czasu dąży do wprowadzenia reform, które zniechęcą imigrantów z UE do pobierania jakichkolwiek zasiłków. Częścią tego są regulacje uzgodnione z Komisją Europejską. Zgodnie z porozumieniem, rząd Wielkiej Brytanii, będzie mógł użyć tzw. hamulca bezpieczeństwa. Może zgłosić, że jego system świadczeń społecznych jest zbyt obciążony. Z tego powodu może zawiesić wypłacanie zasiłków pracownikom z innych krajów Unii. Maksymalny czas odebrania świadczeń to cztery lata. Dodatkowo Child Benefit, wypłacany imigrantom, których dzieci mieszkają poza granicami Wysp, będzie obniżony i dostosowany do kosztów życia w tym państwie. Wszystko to wejdzie w życie pod warunkiem, że Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej. Małgorzata, polska dentystka pracująca w East of England, nie przejmuje się reformami i uważa, że brytyjski rząd sam sobie strzela w stopę. - Większość ludzi z UE nie przejmuje się brytyjskimi zasiłkami, ponieważ jesteśmy tu, by pracować i podejmiemy się każdej pracy, żeby opłacić rachunki. Wliczając w to zawody, których Brytyjczycy nie chcą wykonywać – mówi. - Jeżeli Cameron będzie chciał zamknąć granice dla obywateli UE lub postara się, żebyśmy czuli się tu niechciani, to prawdziwymi przegranymi będą sami Brytyjczycy i tutejsze firmy. W tej chwili pracodawcy mają ogromny wybór pracowników. Kiedy nas zabraknie, pojawi się problem. Potrafimy się dostosować, więc jeśli będzie taka potrzeba, to bez problemu znajdziemy pracę we Francji, Niemczech, Norwegii i innych krajach – wyjaśnia Polka. Patryk Bonkiewicz / POLEMI.co.uk Fot.: Claudio Divizia / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| Czantoria – najwyższy szczyt Beskidów Śląskich i szereg atrakcji turystycznych! Nie tylko wspinaczka! |
|
|
|
|
Wózki widłowe, maszyny budowlane Praca stała i dodatkowa. Szukasz pracy, podnieś swoje kwalifikacje... | Polska obsługa prawna w Szkocji Dallas McMillan jest renomowaną firmą adwokacką w centrum Glasgow,... |