UK: Latasz samolotami? Lepiej przeczytaj - Ciebie też to może spotkać! |
Utworzony: sobota, 18 kwietnia 2015 10:50 |
Obsługa lotu to zdecydowanie nie praca dla wszystkich. Od stewardów wymaga się odporności na stres, nienagannych manier, uprzejmości i uczciwości w każdej sytuacji. Najwidoczniej zapomniał o tym ten pracownik Ryanaira!
r e k l a m a
Zobacz także:
Nie wiadomo, ile czasu prowadziłby jeszcze tę dochodową sprzedaż, gdyby nie 23-letni nauczyciel, Aaron Galloway. W samolocie lecącym z Londynu do Czech obsługiwanym m.in. przez nieuczciwego stewarda, 23-latek zostawił drogi aparat fotograficzny na swoim siedzeniu. Mimo że zauważył swój błąd dość szybko i poinformował o tym pracowników lotniska, kiedy ci przekazali tę informację obsłudze lotu, Viseu powiedział im, że nie znalazł urządzenia w kabinie, relacjonuje serwis Daily Mail. Brytyjczyk zdążył się już pogodzić ze stratą i po powrocie do domu zajrzał na eBay, żeby znaleźć dla siebie jakiś nowy aparat. Wtedy jego oczom ukazała się oferta z jego "zaginionym" sprzętem. Galloway szybko skontaktował się ze sprzedawcą, którym faktycznie okazał się być Viseu. Mimo że Portugalczyk prosił Aarona o nie zgłaszanie sprawy na policję w obawie przed utratą pracy, ten pozostał nieugięty. Galloway wspomina, że strata aparatu bardzo go zezłościła. Miał na nim mnóstwo zdjęć, w tym członków rodziny, którzy już odeszli, a także ważnych wydarzeń rodzinnych. Wszystkie zostały jednak usunięte przez Viseu przed sprzedażą aparatu. 23-latek zauważa też, że był zaskoczony postawą stewarda - kiedy do niego napisał ten, zamiast zignorować wiadomość, odpowiedział, że bardzo go przeprasza i zwróci aparat kiedy i gdzie tylko będzie chciał. Policjanci, których Aaron zawiadomił już wcześniej, zdecydowali jednak, że od razu aresztują stewarda w jego własnym domu. Dla nieuczciwego stewarda sprawa skończyła się nie tylko utratą pracy, ale i w sądzie. Choć zdążył sprzedać już wiele znalezionych w samolocie przedmiotów, postawiono mu jedynie zarzuty za kradzież wspomnianego aparatu i czytnika Kindle. Viseu przyznał się, że robił to, żeby mieć pieniądze na narkotyki, od których zdążył się już uzależnić mieszkając w UK. Z tego powodu sąd, oprócz kary 145 funtów i 100 godzin prac społecznych, zalecił mu też obowiązkowy półroczny odwyk. Joanna Mierzwa / POLEMI.co.uk Fot.: gui jun peng / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Lecimy do Hiszpanii (Andaluzja) - jak zaplanować podróż z Wielkiej Brytanii, co warto zwiedzić. Kompleksowy poradnik... |
|
|
|
|
|
|