Boston: Ograniczenia i zakazy dla imigrantów w UK - Brytyjczycy mają dość polskich sklepów w UK! |
Utworzony: poniedziałek, 23 maja 2016 15:32 |
Boston to jedno z najbardziej polskich miast w Wielkiej Brytanii. Właśnie zrobiło się o nim głośno z powodu reportażu, jaki przedstawił serwis CBC News - jego bohaterami są głównie mieszkający tu Polacy.
r e k l a m a
Zobacz także:
Często mimowolnymi bohaterami przepychanek zwolenników i przeciwników imigrantów w UK są Polacy. Tak właśnie stało się w przypadku przedstawionego przez CBC News reportażu o sytuacji w Bostonie. Radna z Bostonu Yvonne Stevens jest zagorzałą przeciwniczką obcokrajowców w swoim kraju. Tak bardzo, że modli się w kościele o Brexit, który według niej pozwoliłby zapanować nad stale rosnącą liczbą imigrantów w UK i umożliwił wprowadzenie szeregu zakazów i ograniczeń. Stevens, która jest członkinią antyimigranckiego ugrupowania UKIP, zgodnie z linią swojej partii uważa, że imigranci nie powinni mieć prawa do swobodnego przyjazdu i znajdowania zatrudnienia na Wyspach. Powtarza, że godząc się pracować za niższe stawki, niszczą rynek i przez nich wszyscy zarabiają mniej. Nie podoba jej się również, że Polacy - których jest w jej mieście wyjątkowo dużo - zabierają miejsca pracy Brytyjczykom. Radna ma dosyć nawet tego, że polskie sklepy, restauracje i zakłady zmieniły ulice w UK. 70-latka upiera się, że nie jest rasistką, ale podkreśla, że w jej mieście nie ma tyle miejsca - w szkołach czy szpitalach i przychodniach - by wszystko działało, jak należy przy takiej liczbie obcokrajowców. - Pozwólmy tu żyć tylko ludziom, którzy mają potrzebne nam kwalifikacje, a nie takim, którzy przesiadują na ulicach, piją, oddają mocz w miejscach publicznych i rozrzucają wszędzie śmieci - mówi. - Nie twierdzę, że Brytyjczycy nie śmiecą, ale uważam, że nauczono nas trochę lepiej, by wyrzucać odpadki do koszy - podkreśla. Dla oddania sprawiedliwości, reporterka CBC News zaznaczyła w swoim tekście, że w trakcie pobytu w Bostonie nie zauważyła takich zachowań wśród imigrantów. By przedstawić także inne spojrzenie na tę kwestię, postanowiła zapytać o zdanie Polaków, którzy żyją w tym mieście. W ich imieniu wypowiedział się Karol Sokołowski, który na Wyspach mieszka z żoną i dwójką dzieci już od 6 lat. Mężczyzna, który zdążył już założyć tu własną firmę uważa, że jeśli polscy imigranci cokolwiek zmienili w Bostonie, to pomóc miastu odżyć. - Boston był raczej spokojnym i starym miastem z takimi samymi ludźmi. W zasadzie powoli wymierał. A kiedy zaczęli do niego przyjeżdżać imigranci, nagle odżył. Teraz jest w sumie nawet trochę przepełniony - opowiada. Bardziej stonowany i przychylny Polakom pogląd prezentuje ksiądz Alex Adkins z kościoła św. Marii w Bostonie. Duchowny podkreśla, że polscy imigranci z pewnością przyczynili się do "odżycia" społeczności katolickiej w mieście. Adkins, który jest zwolennikiem pozostania w UE, uważa, że sami imigranci nie stanowią problemu, a w przypadku Bostonu jedyną kwestią jest tempo i liczba ich napływu. Ksiądz uważa jednak, że prawdziwa integracja jest w stanie pogodzić przyszłe pokolenia. Joanna Mierzwa / POLEMI.co.uk Fot.: Mirco Vacca / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
| Rząd UK ogłasza nowy system! Decyzja ma przysłużyć się osobom, które lubią spędzać czas nad wodą - pływając lub łowiąc ryby! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wózki widłowe, maszyny budowlane Praca stała i dodatkowa. Szukasz pracy, podnieś swoje kwalifikacje... |